Wsteczna kompatybilność na konsoli Microsoftu kończy roczek
Zawsze propsujemy. Zwłaszcza że firma nie próżnowała w tym czasie.
W obozie Microsoftu powód do małego świętowania na ten weekend. Usługa wczesnej kompatybilności na Xboksie obchodzi właśnie pierwsze urodziny. W sumie to "dopiero", bo przecież trudno wyobrazić sobie tę konsolę bez niej. Z miesiąca na miesiąc do "prawie-retro" biblioteczki trafiają następne tytuły, wszystko, co pojawia się w Games with Gold na Xboksa 360 jest także grywalne na One'ie, a wiele tytułów działa zauważalnie lepiej na obecnej konsoli. No i to nadal konkretny argument podczas wyboru domowego sprzętu. Wszak poprzednia generacja trwała tak długo, że dla młodszych graczy może stanowić niemal cały zapis ich przygód w tym hobby.
Nie bez powodu Microsoft poświęca wstecznej kompatybilności tak dużo swego czasu antenowego. Major Nelson z okazji pierwszej świeczki na torcie postanowił podsumować dotychczasowe wyniki usługi. Wyliczył, że obecnie odpalimy ponad 280 pozycji z Xboksa 360, dodając oczywiście, że na tym nie mają zamiaru poprzestać. W tym miejscu zawsze możecie sprawdzić pełną listę gier działających już na Waszym VHS-ie (żart traci powoli swoją aktualność po premierze "S-ki"). 210 milionów godzin spędzonych w tych tytułach to nieco mniej porażający wynik, bo zakładam, że podobnym pochwali się dowolny FPS z jesiennego sezonu po jakichś dwóch miesiącach od debiutu. Zagadka-ciekawostka taka - zgadnijcie pięć najmocniej pożądanych gier przez graczy w tej usłudze. Black Ops II, Skyrim i trylogia Modern Warfare. Jakby ktoś myślał, że CoD-y już wychodzą ludziom bokiem.
Zastanawiam się, czy rozbudowanie biblioteki przez następny rok nie będzie również gigantycznym punktem zaczepienia dla premiery Project Scorpio. Możliwości marketingowe są miażdżące - nie dość, iż Microsoft będzie posiadał najpotężniejszą maszynę na rynku (co już potrafią wytykać Sony w mediach społecznościowych), tak jeszcze zaproponuje na niej możliwość odpalenia kilkuset klasyków ubiegłej generacji. Na przykład niech dodadzą kod na Red Dead Redemption we wstecznej do pudełek z "dwójką". Słaby wabik? Coraz częściej czytamy też, że One zaczyna wyprzedzać PS4 pod względem sprzedanych na miesiąc egzemplarzy. Jasne, że na rewolucję jest już za późno. Ale nic nie stoi na przeszkodzie, aby - wzorem Sony z poprzedniego rozdania - po czasie zmniejszyć dystans do zwycięzcy. Zwłaszcza że jesienny pojedynek na tytuły ekskluzywne wygrali z ręką w spodniach.
Najświeższe dodatki do wstecznej biblioteczki One'a to Mass Effecty ("dwójka" i "trójka") oraz Skate 3. Ten Skate był szczególnie oczekiwany przez graczy; nie sądziłem, że zdążył obrosnąć takim kultem. Ja najchętniej sprawdziłbym Blue Dragon. Gdy ta pozycja debiutowała na rynku, nie mogłem jeszcze nawet pomarzyć o "nowej generacji". Ale najpierw niech skończy się sezon i ten zasyp gier do recenzji.
Adam Piechota