Współzałożyciel BioWare Greg Zeschuk wraca do gier. Ale nie RPG
Ani tym bardziej nie na łono BioWare.
Greg Zeschuk zrezygnował z pracy w BioWare w 2012 roku, po kilkunastu latach sukcesów osiąganych z takimi grami, jak Baldur's Gate, Star Wars: Knights of the Old Republic, Mass Effect czy Dragon Age. Zajął się tworzeniem vloga o piwie. A więc swój chłop.
Nie wiem, czy mu się to znudziło, czy zatęsknił za grami, ale fakty są takie, że wraca do branży. A dokładniej do studia Biba, które wraz z firmą PlayPower próbuje połączyć technologię z prawdziwym światem. Brzmi trochę głupio, ale cel jest taki, by zachęcić dzieci do zabawy na dworze za sprawą aplikacji komórkowych. Czyli zapewne przyznając punkty za grę w berka i zamieniając piaskownicę w obcą planetę za sprawą rozszerzonej rzeczywistości. Można się śmiać, ale widzę w tym pewien sens - dla przykutych do smartfonów dzieciaków może to być niezły bodziec, żeby wyjść z domu.
Niewiele ma to wspólnego z tym, co Zeschuk robił w BioWare, ale cóż - to wciąż gry, a odchodząc 2,5 roku temu mówił, że być może już nigdy do nich nie wróci. Ciągnie wilka to lasu, nawet jeśli las już nie ten, wszak nie wchodzi się dwa razy do tego samego... a może to jakoś inaczej szło.
Ale witaj z powrotem, Greg.
[Źródło: Eurogamer]
Marcin Kosman