Współtwórca Oculus Rift zginął przypadkowo w trakcie policyjnego pościgu
Nie doczekał premiery swojego dzieła - okularów do wyświetlania wirtualnej rzeczywistości.
Andrew Reisse zginął w Santa Ana pod kołami samochodu uciekającego przed policyjnym radiowozem. Został potrącony przez auto podczas przechodzenia przez ulicę. Chwilę później Dodge Charger rozbił się, uciekinierów ujęto.
Reisse był inżynierem przy Oculus Rift, pracował przy integracji Unreal Engine i miał pieczę nad każdym demem, które powstawało w firmie. Wcześniej pracował przy Gaikai.
Oculus Rift, którego zestawy deweloperskie niebawem trafią do zainteresowanych, to gogle do wirtualnej rzeczywistości, które sfinansowano dzięki kampanii na Kickstarterze. Sprzęt ma najpierw współpracować z pecetami i smartfonami, później również z konsolami.
Niestety, Andrew nie zobaczy premiery urządzenia, któremu poświęcił tyle czasu.
[Źródło: Polygon]
Marcin Kosman