Wspinaczka w krzywym zwierciadle w grze Climbros
Bujaj się i wspinaj w 16-bitowym stylu.
Polscy twórcy potrafią zaskakiwać swoją pomysłowością i nieszablonowym podejściem do wszelkich tematów, o czym świadczą różnego rodzaju symulatory (te mniej i te bardziej poważne). Samemu bardzo często przychodzi mi też testować takie twory (do dziś pamiętam przeprawę z Cooking Simulatorem), a czasem trzeba też coś o nich napisać (tutaj wyszedł mi niezły popis kaskaderski) i dziś jest jeden z takich dni.
Climb Bros to pixel artowa platformówka 2D, w której, jak na ironię, skakania po platformach jest jak na lekarstwo, a celem gry jest wspinaczka i ostatecznie zdobycie szczytu danej planszy. Brzmi prosto? Jak się łatwo domyślić twórcy przygotowali szereg niespodzianek, czekających na nas w drodze na szczyt, a wśród nich znajdziemy lawę, kwas czy gigantyczne insektoidy. Od czasu do czasu przyjdzie się nam też zmierzyć z bossami, choć podstawowymi mechanikami ma być huśtanie i wykonywanie epickich skoków, które pomogą w eksploracji mapy.
Tytuł zaoferuje również kooperację dla maksymalnie czterech osób, gdzie jeden błąd może doprowadzić do śmierci całej drużyny (ta odpowiedzialność…), jednak, jak podkreślają twórcy, Climbros dalej ma być zabawą, a nie smutną koniecznością, o której przypominamy sobie w czasie nudy.
Od wczoraj tytuł jest już dostępny na Steamie i jeszcze przez tydzień będzie dostępny z 20-procentową obniżką (pełna cena to 35 zł). W przyszłości ma się również pojawić port na Switcha (na to czekam!), jednak brak konkretnej daty premiery.
Bartek Witoszka