Wreszcie wiemy coś o I Am Alive
I Am Alive to taka trochę gra widmo. Dość dawno dowiedzieliśmy się o jej istnieniu, ale od tego czasu trudno było o kolejne informacje. Aż do teraz, choć muszę ostrzec, że pierwsza z nich nie jest zbyt dobra. Okazuje się, że (wbrew wcześniejszym przeciekom) Jade Raymond nie jest w żaden sposób związana z tym projektem. Szkoda, bo to zawsze milej, gdy gra jest prezentowana przez tak urodziwą przedstawicielkę płci piękniejszej. No dobrze, ale czym będzie to I Am Alive?
07.01.2009 | aktual.: 12.01.2016 16:41
Gatunek od zeszłego roku się nie zmienił. To wciąż survival horror FPP, w którym autorzy mocno stawiają na realizm. Areną gry będzie zniszczone przez trzęsienie ziemi Chicago, w którym po katastrofie zapanował chaos. Adam Collins, w którego wcieli się gracz, będzie musiał uratować swoją ukochaną i innych potrzebujących pomocy, ale nie wszyscy ocaleni będą mieli tak pokojowe zamiary. W końcu anarchia to dobry czas, by rozmaite elementy z marginesu społecznego mogły się dowartościować. W grze nie zabraknie więc broni, która posłuży do rozwiązania bardziej kłopotliwych sytuacji. Alexis Goddard twierdzi jednak, że częściej będziemy uciekali się do sprytu i dywersji, niż frontalnego ataku. W końcu nienaładowany shotgun wygląda równie niebezpiecznie, co ten z amunicją w środku... Autorzy stawiają na klimat i prawdziwy survival w mieście zdemolowanym przez potęgę natury. Moim zdaniem to dobry krok.
Na koniec wymienię tylko liczne filmowe źródła inspiracji autorów: I Am Legend, Cloverfield, Armageddon, Titanic, Jericho czy Zagubieni. Ciekawa mieszanka i można na jej podstawie wysnuć jakiś obraz gry (choć ten Titanic mi trochę przeszkadza...). By go potwierdzić, pozostaje nam czekać na kolejne informacje.
Maciej Kowalik