Wreszcie jest dobra okazja przyjrzeć się LawBreakers
Cliff Bleszinski znów namiesza w świecie gier czy jego strzelanka F2P utonie w morzu podobnych produkcji? Za 20 minut będziemy w stanie wydać wstępny werdykt.
03.09.2015 | aktual.: 05.01.2016 14:54
O LawBreakers wiemy znacznie więcej niż jeszcze dwa tygodnie temu (klik, klik), ale to wciąż za mało do wydania wiążących osądów. I tak będzie pewnie aż do momentu, gdy zagrają wszyscy chętni. Jutuber Uncle Booty daje jednak okazję przyjrzenia się grę ciut bliżej. Zmontował w 22-minutową całość 151 9-sekundowych klipów z rozgrywką z PAX w Seattle. Gotowi?
LawBreakers spodobało mi się od pierwszego wejrzenia. Te nagrania tylko pozytywne odczucia potwierdzają. Jasne, to nie będzie przełom na miarę Unreala czy Gears of War. I chyba też nie o to Bleszinskiemu chodzi. LawBreakers ma dać upust doświadczeniom zebranym przez Cliffa przez długie lata pracy nad jednymi z ważniejszych gier ostatnich dwóch dekad. Można gwiazdorskiej osobowości Bleszinskiego nie lubić, ale należy oddać mu, że maczał palce (po same łokcie) w strzelaninach zmieniających krajobraz gier wideo. Tym razem ma jednak do dyspozycji znacznie mniejszy, mniej zasłużony zespół niż Epic Games. LawBreakers będzie sprawdzianem, czy CliffyB jest w stanie odnieść sukces także bez ciężkiej pracy pozostających za kulisami speców z Epic.
Nawet jeśli go nie zda, to i tak dobrze, że w ogóle z przedwczesnej emerytury wrócił. Ta branża potrzebuje kojarzonych ze swoimi grami twarzy, a nie skrywanych przez wydawców za ścianą, anonimowych rzemieślników.
[Źródło: Uncle Booty]
Piotr Bajda