World of Warcraft Classic z problemami na start
Można było się tego spodziewać.
Premiera World of Warcraft Classic nie odbyła się bez wtop. Trudno się jednak dziwić, powrót legendy musiał przełożyć się na sporą popularność, która doprowadziła do istnego oblężenia serwerów. Gracze musieli czekać w długich kolejkach, żeby dostąpić zaszczytu powrotu. Niby nic strasznego, gdyby nie fakt, że mowa tu o kilku godzinach czekania.
Premiera odbyła się po północy, ale późna godzina nie przeszkodziła fanom. Od samego początku chętnych można było liczyć w tysiącach, a na najpopularniejsze serwery potrafiło czyhać ponad 20 tys. zainteresowanych. To nie wszystko, ponieważ przełożyło się to również na dostępność samych zadań i walki z bossami. Kolejki prawie jak po karpia w święta (tylko takie "grzeczniejsze"). Gracze komentują sprawę.
A mimo to deweloperzy spodziewali się podobnych problemów, bo nie tak dawno studio umożliwiło stworzenie postaci jeszcze przed premierą gry. Firma poinformowała świat, że liczba bohaterów przekroczyła próg dwóch milionów.
A Toast to 15 Years
Popularność miała swoje odzwierciedlenie także w innym miejscu. Warto wspomnieć o niebywałym wyniku na platformie streamingowej, ponieważ liczba widzów na Twitchu pozwoliła zająć grze pierwsze miejsce - liczba oglądających przekroczyła milion. W tej chwili wynik i tak jest całkiem przyzwoity, bo mowa tu o ponad 400 tys. graczy., wśród których są oczywiście czekający na serwery.
Firma zdaje sobie sprawę z problemów, dlatego dodaje kolejne miejsca do grania. Pozostaje tylko życzyć wytrwałości chętnym, bo w komentarzach wrze. Część graczy pisze o odpuszczeniu gry, a Blizzard najwyraźniej ma pełne ręce roboty, bo jakoś nie kwapi się do komentowania sprawy.