Wojny konsolowe 2020. Kogo w swoich obozach ma Xbox, a kogo Playstation? Sprawdzamy
Kupno Bethesdy (a w zasadzie ZenMax Media) przez Microsoft rozpaliło wyobraźnie całej branży. I trudno się temu dziwić - to transfer z najwyższej możliwej półki, a od kwoty 7,5 mld dolarów aż kręci się w głowie. Microsoft dorzuciło solidny zastrzyk do swoich i tak już przepastnych zasobów. Nie jest to bowiem jedyne wzmocnienie w ostatnim czasie.
22.09.2020 14:39
Zanim rozpocznę wyliczankę dodam, że nie brałem pod uwagę studiów, które opuściły szeregi jednego z gigantów lub przestały z czasem istnieć.
Microsoft lubi wydawać miliardy
Jednym ze starszych batalionów Microsoftu jest Rare (m.in. "Battletoads", "Sea of Thieves", "Killer Instinct"), po które gigant z Redmond sięgnął jeszcze w 2002 r. Kwota? "Zaledwie" 345 mln dolarów.
Na następny poważny transfer Microsoft szykował się 12 lat i musiał na niego wyłożyć 2,5 mld dolarów. Chodzi o słynne przejęcie Mojang, czyli twórców "Minecrafta". Walka była zacięta, bo do stołu negocjacyjnego zasiedli również Electronic Arts oraz Activision Blizzard, ale musieli obejść się smakiem.
Transferowa gorączka rozgorzała na dobre w 2018 r. Microsoft zagarnął wtedy inXile ("Wastlands 3"), Ninja Theory ("Hellblade: Senua's Sacrifice") oraz Obsidian Entertainment ("The Outer Worlds", "Fallout: New Vegas").
Rok temu szeregi zasilił również Tim Shafer ze swoim Double Fine Proudctions ("Grim Fandango", "Psychonauts", "Brutal Legend").
Dodając do tego własne zasoby Microsoftu, czyli 343 Industries ("Halo: Infinite"), The Coalition (seria "Gears"), Turn 10 Studios (seria "Forza Motorsport") czy Playground Games (seria "Forza Horizon"), mamy pokaźną i mocarną ekipę.
Playstation kupuje po cichu
Jak na tym tle wypada Sony? W 2000 r. szeregi Sony zasiliła ekipa Bend Studios (seria "Syphoon Filter" czy "Days Gone"). Rok później pod znakiem Playstation swoje hity publikowali ludzie z Naughty Dog (seria "Uncharted", "The Last of Us" czy "Crash Bandicoot").
Następne w kolejce było Guerilla Games (nieodżałowana seria "Killzone" czy "Horizon: Zero Dawn"), MediaMolecule (seria "Little Big Planet", "Dreams", "Tearaway") oraz SuckerPunch (seria "Infamous", "Sly Cooper" czy "Ghost of Tsushima").
Ciekawym przypadkiem jest ubiegłoroczny transfer Insomniac Games. Studio współpracowało ściśle z Sony od lat 90., zapewniając takie hity jak "Spyro The Dragon" czy "Ratched & Clank". W 2014 r. firma stworzyła "Sunset Overdrive" wyłącznie na Xbox One, by potem znów wrócić do Playstation, czego zwieńczeniem był "Marvel's Spider-Man" i ostateczne wykupienie Insomniac przez Sony za 229 mln dolarów.
Japończycy mają na swoim koncie jeszcze jeden, bardzo ciekawy transfer. W 2012 r. wyłożyli 380 mln dolarów na firmę Gaikai, zajmującą się cloud gamingiem. To oni stoją m.in. za Playstation Now (ponad 2 mln użytkowników), którego w Polsce nie możemy się doczekać, a który ma wszelkie papiery, żeby konkurować z Microsoftowym xCloudem (15 mln użytkowników).
Wróćmy jednak do samych zasobów Sony. Nie można bowiem zapominać, że Japończycy mają również swoje własne studia rozsiane po całym świecie: SIE Japan (nadzorują obecnie prace nad "Demon's Souls"), SIE Lonon (ostatnia ich produkcja to "Blood & Truth" na VR), SIE San Diego (seria "MLB") czy wreszcie SIE Santa Monica (seria "God of War").
Nie zapominajmy również o Polyphony, którzy pracują nad kolejną odsłoną "Gran Turismo", ani o bliskich relacji Sony z chociażby Hideo Kojimą, któremu bliżej zdaje się być do obozu Playstation niż Xbox, choć to już dywagacja.
Kto wygra pojedynek Xbox Series X vs Playstation 5?
Na sensowną ocenę nowej generacji przyjdzie czas za rok, może nawet nieco później. Jak już wyjdą wszystkie te "God of War 2", "Hellblade 2", nowe "Horizony", "Halo", "Gran Turismo" i "Forzy". Kiedy twórcy ujarzmią już potencjał drzemiący w nowych maszynkach.
Czy zatem prężenie muskułów przez Microsoft może budzić obawy w biurach Sony Interactive Entertainment. Niewykluczone. Xbox zyskał bowiem kilka naprawdę mocnych kart w swojej talii. To nie tylko Bethesda, ale też id Software czy Arkane Studios. Z drugiej strony Microsoft wykonał krok niezbędny. Niecałe 50 milionów sprzedanych konsol Xbox One versus ponad 100 milionów Playstation 4 to przepaść, którą czymś trzeba zasypać.
Pytanie brzmi: czy obaj gracze nie ukrywają jeszcze jakichś asów w rękawach?