Wojna na przedmieściach. Graliśmy w sieciowe tryby Homefront

CD Projekt zaprosił nas na pokaz gry Homefront. Nie była to jednak nudna prezentacja, ale aktywne uczestnictwo w sieciowych trybach gry.

marcindmjqtx
SKOMENTUJ

Posadzono nas przy xboksach 360, wręczono pady i puszczono na pole bitwy. Pierwsze minuty to oczywiście przyzwyczajenie się do sterowania, czułości broni i opracowanie najlepszych strategii ataku. Prawdziwa zabawa zaczęła się jednak dopiero wtedy, gdy zobaczyliśmy kto jest kim. Wtedy strzelanie stało się jeszcze przyjemniejsze.

Zachowawczo Kaos Studios wie, jakie standardy obowiązują w dzisiejszych strzelankach. Pewne schematy trzeba skopiować, szczególnie jeśli marka jest nowa. A jak podglądać, to najlepszych, dlatego skojarzenia z Modern Warfare i Medal of Honor będą wręcz oczywiste. Mamy rożne klasy postaci, każdy znajdzie coś dla siebie: assault, sniper, smg, tactician, heavy, stealth. Choć teoretycznie do każdego wyboru trzeba opracować inną strategię rozgrywki, to wynika ona głównie z broni, jakie dostajemy na starcie. Z przyzwyczajenia wcielałem się głównie w standardowego piechura (assault), ale nie odmówiłem sobie również przyjemności wymierzenia śmierci z okiem przy lunecie. 75 poziomów postaci i cała masa perków gwarantują godziny zabawy - jeśli oczywiście lubicie odblokowywanie i nabijanie doświadczenia.

Współczesne pole bitwy Z racji tematyki i konfliktu, jaki porusza gra, miejscówki są do siebie podobne - niestety. To jeden z głównych mankamentów zabawy, ponieważ pomimo świadomości, że gramy na innej mapie, trudno to poczuć. Choć w kwestii struktury areny zostały dobrze zaprojektowane, to otoczenie może szybko się znudzić, a to nigdy nie sprzyja sieciowej zabawie. Brakuje urozmaicenia lokacji znanego chociażby z obu części Modern Warfare.

Homefront oferuje kilka trybów zabawy, z czego innowacyjnym ma być "Battle Commander", gdzie każda drużyna ma najlepszego zawodnika, nad głową którego pojawiają się czaszki. Za jego zlikwidowanie przyznawane są dodatkowe punkty, co powinno zmienić cele i strategię całego meczu. Fajny pomysł, jeśli oczywiście będziecie o nim pamiętać, a nie tylko zwyczajnie strzelać do przeciwników, tak jak ja. Poza tym mamy też standardowy i drużynowy deathmatch czy też równie popularne zdobywanie konkretnych punktów na mapie. Do wyboru, do koloru.

Przyjemnie, choć bez rewolucji Killzone 3 pokazał, jak dobrze mogą wyglądać współczesne, konsolowe strzelanki, ustawiając poprzeczkę tak wysoko, że niewiele firm będzie w stanie jej w ogóle dosięgnąć. Na horyzoncie majaczy Battlefield 3, który na pierwszych zwiastunach wygląda świetnie. Niestety w kwestii oprawy Homefront pozostaje daleko w tyle i osoby, dla których grafika to jeden z najważniejszych elementów gry, nie dadzą się porwać. Z drugiej strony, to przecież tryby multi, tu ma się dobrze i przyjemnie grać - oglądanie widoczków  pasjonuje raczej w kampanii. A trzeba przyznać, że zabawa jest naprawdę niezła. Rozgrywka charakteryzuje się odpowiednią dynamiką, co po każdym zgonie zachęca do powrotu na pole bitwy. Twórcy mogliby przyspieszyć natomiast poruszanie się zawodnika w trybie biegu, bo ślamazarność często przeszkadza w efektywnym poruszaniu się. W latających granatach nie czuć zbyt wielu praw fizyki, przez co celne rzucanie nim trzeba najpierw przećwiczyć. Pojazdy są w porządku, ale kierowanie nimi nie wypada na tyle ekscytujące, by marzyć o kolejnym razie. Nie jest to jednak nic, co dyskwalifikowałoby Homefront.

Czy Homefront zagrozi takim sieciowym killerom, jak gry z serii Halo, Call of Duty, Battlefield albo Killzone? Szczerze wątpię, przynajmniej nie w tej części. Warto jednak dać mu szansę, bo my bawiliśmy się naprawdę dobrze. Nikt nie oddawał pada i nie mówił, że ma już dość.  Była za to masa emocji, śmiechu, a i czasem ktoś rzucił łaciną.  Drużyny często się mieszały, przez co mieliśmy różnorodne pojedynki. Spędziliśmy kilka godzin na wspólnym strzelaniu, zdobywaniu punktów i pacyfikowaniu wrogów. A przecież w sieciowych strzelankach chodzi właśnie o dobrą zabawę. Zobaczymy, co z tego Homefront wyrośnie - rewolucji się nie spodziewam, ale kciuki chętnie potrzymam.

Paweł Winiarski

Wybrane dla Ciebie

Rebel Wolves potwierdza. Dawnwalker to ich debiutancka gra
Rebel Wolves potwierdza. Dawnwalker to ich debiutancka gra
Assassin's Creed Red to potężna inwestycja Ubisoftu. Jest przeciek
Assassin's Creed Red to potężna inwestycja Ubisoftu. Jest przeciek
DualSense V2 wycieka. Czyżby mocniejsza bateria?
DualSense V2 wycieka. Czyżby mocniejsza bateria?
Horizon Forbidden West na PC coraz bliżej. Nvidia wkracza do akcji
Horizon Forbidden West na PC coraz bliżej. Nvidia wkracza do akcji
Imponująca sprzedaż Cyberpunk 2077: Phantom Liberty. Liczby mówią wszystko
Imponująca sprzedaż Cyberpunk 2077: Phantom Liberty. Liczby mówią wszystko
Xbox Game Pass z mocnymi grami w styczniu. Potężne otwarcie roku
Xbox Game Pass z mocnymi grami w styczniu. Potężne otwarcie roku
Star Wars Outlaws: wycieka termin premiery. Ubisoft dementuje
Star Wars Outlaws: wycieka termin premiery. Ubisoft dementuje
PS5 rozbija bank. Imponujące wyniki sprzedaży
PS5 rozbija bank. Imponujące wyniki sprzedaży
The Day Before za niespełna tysiąc złotych. Nie, to nie żart
The Day Before za niespełna tysiąc złotych. Nie, to nie żart
Hakerzy ujawnili plany Insomniac Games. Sześć gier na liście
Hakerzy ujawnili plany Insomniac Games. Sześć gier na liście
PS5 Pro z własnym DLSS. Nieoficjalne doniesienia o planach Sony
PS5 Pro z własnym DLSS. Nieoficjalne doniesienia o planach Sony
Nie będzie The Last of Us Multiplayer. To już pewne
Nie będzie The Last of Us Multiplayer. To już pewne