Wojna domowa na Arce, czyli nieco więcej o Brink

Wojna domowa na Arce, czyli nieco więcej o Brink

Wojna domowa na Arce, czyli nieco więcej o Brink
marcindmjqtx
10.06.2009 14:47, aktualizacja: 15.01.2016 14:08

Przed E3 o Brink wiadomo było bardzo niewiele. Zaprezentowany teaser pokazywał nam w zasadzie jedynie oko i opowiadał o Arce, która miała być zbawieniem dla wybranych. Po pokazie mogę Wam na szczęście opowiedzieć nieco więcej.

Mamy rok 2035. Arka jest ostatnim miastem, które unosi się na wodzie po katastrofie ekologicznej. Poza nią nie są znane inne skupiska ludzkości, z którymi można by nawiązać jakikolwiek kontakt. Około 15 lat temu do Arki zaczęli przybywać uchodźcy, chcący się w niej osiedlić, co wywołało wojnę domową.

W trakcie gry będą dla nas dostępne dwie kampanie pokazujące historię z różnych punktów widzenia. Będziemy mogli wybrać, czy walczymy  po stronie sił bezpieczeństwa, starających się utrzymać aktualny układ sił, czy po stronie rebeliantów chcących zmian. Na pokazie zaprezentowano fragment rozgrywki siłami rządowymi, których żołnierze podczas dość rutynowej misji napotykają na jakąś tajemnicę. Piszę "jakąś" ponieważ oczywiście nie pokazano nam, co tak naprawdę zostało znalezione i cała prezentacja zakończyła się standardowym cliffhangerem. O fabule nic więcej nie wiadomo.

Jak można zobaczyć na dostępnych obrazkach gra wygląda naprawdę ślicznie. Całość wykonano w technologii cel-shading i - jak sami możecie zobaczyć - jest dość kolorowa, co stanowi miłą odmianę od wszelakich szaroburych FPSów. Postacie możemy w pełni spersonalizować, dokładnie dopasowując ich wygląd i strój do naszych upodobań, stylu gry i zadań, które będą realizować.

To, co wyróżnia Brink na tle innych pozycji tego typu, to nowe podejście do sterowania. Zastosowany został system S.M.A.R.T (pomijając już głupie kropki, był to częsty temat docinków deweloperów ze Splash Damage w stronę Bethesdy, która go wymyśliła), który polega na kontekstowym wykorzystaniu jednego przycisku do rożnego rodzaju akcji. Chyba najlepiej będzie wyjaśnić to na przykładzie. Po wciśnięciu go zaczynamy biec, zaś gdy napotkamy przeszkodę, nasza postać sama zadecyduje, jak ją najlepiej pokonać. Jeżeli spojrzymy się w górę, przeskoczy ją, jeżeli w dół, spróbuje się pod nią prześlizgnąć. To samo dotyczy skoków przez rozmaite barierki, czy przeskakiwania przepaści. Podczas zaprezentowanego fragmentu rozgrywki wyglądało to płynnie i przyjęte rozwiązanie wydawało się działać.

Sama gra to oczywiście FPS. Po wybraniu i spersonalizowaniu naszej postaci wybieramy rozmaite misje. Za ich wykonanie dostajemy punkty doświadczenia, za które rozwijamy swoje umiejętności i możliwości naszego uzbrojenia. Co więcej, w specjalnych punktach dowodzenia (command post) możemy zmienić klasę naszej postaci, co spowoduje pojawienie się nowego zestawu zadań do wykonania. O tym, które z nich są aktualnie potrzebne, dowiadujemy się w trakcie grania. Całość rozgrywki polega więc na wybraniu tej misji, która da nam najwięcej PD. Przed zbłądzeniem ratuje nas strzałka, wskazująca cel naszego aktualnego zadania. Misje są dość różnorodne: możemy przesłuchiwać wrogów i wydobywać z nich informacje, przekradać się na tyły przeciwnika, ustawiać wieżyczki obronne, bądź też brać udział we frontalnym ataku. Oczywiście misje innych będą zależeć również od tego co aktualnie robimy. Na przykład, jeżeli wybierzemy mniej bojową rolę, inni gracze mogą dostać za zadanie ochranianie nas.

Gramy w ośmioosobowym składzie, możliwy jest tryb kooperacji do którego będzie się można płynnie przyłączać już w trakcie rozgrywki. W multiplayerze przeciwko sobie grać będzie mogło do 16 graczy (2x8). W trakcie prezentacji padło też dość ciekawe stwierdzenie, że można było umieścić więcej osób na jednej mapie, ale w końcu nie oznacza to, że w tym przypadku rozgrywka byłaby lepsza. Podano przykład piłki nożnej, gdzie obecność 44 a nie 22 graczy na boisku wcale nie uczyniła by tej dyscypliny lepszą.

Na pewno patenty zawarte w Brink wyróżniają tę produkcję na tle reszty FPSów. Mamy szansę na coś nowego. Gra już wygląda bardzo ładnie, a jej rozgrywka prezentuje się interesująco. Zaprezentowane poziomy - Airport i Container City wyglądały ciekawie. Swoją drogą intryguje mnie, która z tych cel-shadingowanych pozycji na dłużej przykuje graczy - Brink czy Borderlands. Premiera na wiosnę 2010.

Obraz
Źródło artykułu:Polygamia.pl
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)