Chyba pierwszy raz spotykam się w grze z takim pomysłem, żeby to włosy głównej bohaterki były jednocześnie jej ubiorem i służyły również jako końcowe ataki na przeciwnikach. Jak nam będzie dobrze szło to i Bayonetta będzie prawie całkiem naga, a i Boss dowie się, że wcale nie jest największy. Przyzywanie demonów z piekieł już dawno nie było tak przyjemne.
PS Tylko ta muzyka w trailerze jakaś taka oszukana, gdzie j-pop.