Właściwie to powinniśmy się cieszyć z tego, że Metro Exodus wyjdzie dopiero w lutym
Bo wtedy będzie lepiej.
05.07.2018 16:43
Red Dead Redemption 2 to prawdziwy zbój. Wszyscy się go boją. Mimo że w jego siłę nie wierzy sam jego twórca (Strauss Zelnick uważa, że Dobry, Zły i Brzydki nie pobiją sukcesu GTA V, „Nie wierzymy w sukces, dopóki nie wydamy gry”).
A do tego dochodzą premiery takich tytułów jak Assassin's Creed Odyssey, Call of Duty: Black Ops 4, Battlefield V czy Fallout 76. Dlatego też niektóre gry uciekają na końcówkę 2018 roku albo i później, na luty 2019 (bo dobrych pomysłów na walentynkowy prezent nigdy za wiele).
Metro Exodus - E3 2018 Gameplay Trailer [UK]
Metro Exodus miało pierwotnie ukazać się jesienią tego roku, a zostało przeniesione na 22 lutego. W efekcie jest to dzień, w którym pojawią się naraz cztery głośne gry: Anthem, Days Gone, Crackdown 3 oraz Metro: Exodus. Czy produkcja 4A Games wyjdzie z tego starcia obronną ręką?
Z wywiadu, jakiego Eurogamerowi udzielił producent wykonawczy, Jon Bloch, wynika, że nie będzie tak źle.
Tłum w końcówce lutego i w marcu wynika też z tego, że jest wtedy blisko do końca roku finansowego. Ale co z tymi konkurencyjnymi tytułami. Bloch nie obawia się ich, ponieważ uważa, że jego gra wybije się ponad konkurencję dzięki kilku oryginalnym aspektom. Po pierwsze, jej akcja toczy się w Rosji, co samo w sobie jest nietypowe. Będzie to ponadto tytuł dla pojedynczego gracza z rozbudowaną fabułą. Natomiast Anthem i Crackdown 3 opierają się na rozgrywce dla wielu graczy, zaś Days Gone to po prostu hordy zombie.
Bloch mówi, że niewątpliwym plusem późniejszej premiery jest szansa na dopieszczenie gry. Poprzednie części serii miały swoje niedociągnięcia, których tym razem twórcy chcą uniknąć. Dopracowania wymaga np. mechanika poruszania się - w końcu będą widoczne kończyny głównego bohatera. Podczas przeskakiwania przez przeszkody terenowe ujrzymy, jak chwyta on rękoma krawędzie i to ten aspekt, jak twierdzi Bloch, wymaga dodatkowej pracy.