Wizardry 8: pierwsze spojrzenie

Wizardry 8: pierwsze spojrzenie

marcindmjqtx
18.11.2003 08:00, aktualizacja: 08.01.2016 13:09

Kiedy gracze zwariowali na punkcie pierwszej gry z cyklu „Wizardry”, pecet kosztował 5 tys. dolarów, wyświetlał dwa kolory i jako zewnętrzną pamięć można było podłączyć do niego magnetofon. „Wizardry 8” ma nie tylko grafikę wyciskającą ostatnie poty z nowoczesnych akceleratorów, ale też wciąga tak samo jak sławny poprzednik

Wizardry 8: pierwsze spojrzenie

Kiedy gracze zwariowali na punkcie pierwszej gry z cyklu „Wizardry”, pecet kosztował 5 tys. dolarów, wyświetlał dwa kolory i jako zewnętrzną pamięć można było podłączyć do niego magnetofon. „Wizardry 8” ma nie tylko grafikę wyciskającą ostatnie poty z nowoczesnych akceleratorów, ale też wciąga tak samo jak sławny poprzednik

„Wizardry 8”: pierwsze spojrzenie

Dwadzieścia lat później

Kiedy gracze zwariowali na punkcie pierwszej gry z cyklu „Wizardry”, pecet kosztował 5 tys. dolarów, wyświetlał czarno-biały obraz i jako zewnętrzną pamięć można było podłączyć do niego magnetofon. „Wizardry 8” ma nie tylko grafikę wyciskającą ostatnie poty z nowoczesnego sprzętu, ale też wciąga tak samo jak sławny poprzednik

Gry komputerowe bardzo szybko dojrzewają jako gatunek rozrywki - w przenośni i dosłownie. Przeciętny amerykański gracz nie jest już pryszczatym nastolatkiem. Z badań marketingowych przeprowadzanych przez producentów gier wynika, że typowy fan tej rozrywki często ma już po trzydziestce, a grami komputerowymi bawi się od ponad dwudziestu lat. Być może tym właśnie można tłumaczyć powodzenie długich cykli gier fabularnych (ang. role-playing) - „Ultimy” czy „Wizardry”. O ile jednak ta pierwsza przerodziła się w ogromny internetowy świat fantasy (za sprawą „Ultimy Online”), o tyle twórcy „Wizardry” podążali znacznie bardziej konserwatywną drogą. „Wizardry 8” jest pod wieloma względami podobne do pierwszej części cyklu - chociaż dzieli je ponad 20 lat, a to w świecie elektronicznej rozrywki więcej niż epoka.

Pierwsza część gry (wydana na Apple II w 1981 roku) stawiała gracza przed trudnym zadaniem - grupa dzielnych śmiałków miała zejść na samo dno lochu i pokonać złego czarnoksiężnika. Grafika była świetna - bo w ogóle była (w tych zamierzchłych czasach dużą popularnością cieszyły się jeszcze gry tekstowe). Loch narysowano kilkoma prostymi kreskami, a przeciwnicy przypominali bezkształtną chmurę komputerowych pikseli. „Wizardry” było bardzo wymagające - co chwilę można było trafić na potwory, które masakrowały całą drużynę. Może właśnie dlatego gra świetnie się sprzedawała, a firma Sir-Tech wyprodukowała przez następne dwadzieścia lat aż osiem części „Wizardry”. Ostatnia z nich miała jednak pecha - Sir-Tech upadł, zanim gra została ukończona i liczne perypetie związane ze zmianami wydawcy znacznie opóźniły projekt.

Całe szczęście nie odbiło się to znacząco na jego jakości. „Wizardry 8” to jedna z największych i najbardziej złożonych gier fabularnych, w jakie miałem okazję grać. Podobnie jak w poprzednich częściach cyklu, dysponujemy grupą dzielnych awanturników, którzy muszą pokonać demonicznego przeciwnika zagrażającego całej galaktyce. Tym razem w roli czarnego charakteru został obsadzony niejaki Dark Savant (występował także w poprzedniej części), który ukradł potężny przedmiot o nazwie Astral Dominae, pozwalający mu na wejście do „Kosmicznego Kręgu” i „objęcie władzy nad kosmosem”.

Sztampowy scenariusz ubarwiają liczne poboczne misje i ogromny, bardzo zróżnicowany teren gry, wymodelowany w całości w efektownej trójwymiarowej grafice. Zresztą różnorodność - na różnych poziomach - jest główną zaletą gry: naszą drużynę możemy zestawić z przedstawicieli kilkunastu ras (dla każdej dostępne jest kilkanaście zawodów); kontrolujemy rozwój postaci, przydzielając zdobyte podczas awansu na wyższy poziom doświadczenia punkty odpowiednim cechom i umiejętnościom (takim jak np. otwieranie zamków czy posługiwanie się nowoczesną bronią); magowie mogą specjalizować się w jednej z licznych szkół magii (w każdej do wyboru jest szereg zaklęć).

Bardzo interesujący jest system walki - chociaż teoretycznie starcie odbywa się w turach, kolejność zadawania ciosów zależy od szybkości danej postaci i często się zdarza, że przeciwnik przerywa nam w trakcie ataku. Nieprzyjaciele potrafią synchronizować grupowe ataki, próbują zajść naszą drużynę od tyłu i uciekają, kiedy ponoszą zbyt duże straty. Nasze postaci często komentują przebieg walki - gdy jeden z bohaterów zginie, jego przyjaciel może powiedzieć „będę za Tobą tęsknił”.

Nowością w świecie „Wizardry” są komputery i roboty. Połączenie magii z techniką rodem z komiksów s.f. to zawsze pomysł ryzykowny, ale tym razem się udał - dzięki odpowiednio stylizowanej grafice ustawienie kosmodromu w środku średniowiecznego miasta nie budzi dyskomfortu. Ostatecznie w tym świecie wszystko jest umowne...

Adam Leszczyński

Podpis do obrazka m-wiz8a: Tak wyglądali przeciwnicy w „Wizardry 1” (wersja na konsolę NES)

Wizardry 8

Producent: Sir-Tech

Dystrybutor: CD Projekt

Minimalne wymagania: PC Pentium II 233MHz, 64 MB RAM, akcelerator grafiki trójwymiarowej z 8 MB RAM

Cena: 99 złotych

Premiera: 6 marca

Źródło artykułu:Polygamia.pl
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)