Wiedźmińskie pamiętniki: jak zachować twarz?
Praca nad tym jak ma wyglądać główny bohater gry trwa mniej więcej tyle, ile istnieje CD Projekt RED, czyli jakieś 8 lat. Wielu z Was słyszało już tę historyjkę gazylion razy, dlatego tym razem jako wstęp, w ogromnym skrócie - dla tych, którzy jeszcze nie mieli okazji
04.04.2011 | aktual.: 15.01.2016 15:45
Najpierw pomysł głosił: "poeksperymentujmy". Nie wiedzieliśmy jeszcze czy miał to być Geralt, czy inny wiedźmin (wiadomo - z innym wiedźminem trochę łatwiej obejść temat domniemanej śmierci na końcu sagi). Po jakimś półtora roku eksperymentowania (główna część pomysłów - rysowana wtedy przez Przemka Truścińskiego) skłaniała się ku "temu innemu wiedźminowi". Wtedy zdecydowaliśmy, że trzeba zacząć od nowa, bo jednak musi to być Geralt. Musi i już - żadną inną postacią po prostu nie jest aż tak fajnie grać.
Na szczęście większość akcesoriów, bronie i główne elementy ubioru były już przemyślane (niezależnie od tego czy to Geralt, czy nie - cech wiedźmiński wymaga odpowiednich elementów ubioru). Także poszło łatwiej - mniej więcej w 2006-tym zaczęliśmy pokazywać pierwsze rysunki, rendery i filmiki z Geraltem w naszej własnej interpretacji. Do 2010-go roku nie było w tej materii drastycznych zmian, i dobrze. Przystępując do prac nad Wiedźminem 2 mieliśmy dużo większe możliwości (wiem, truizm). Ale nie idzie mi tutaj wyłącznie o stronę techniczną.
Po pierwsze, fabuła drugiej części gry jest większa (4 otwarcia, 16 zakończeń, co najmniej 3 królestwa) - w każdym możliwym aspekcie. Bardziej nieliniowa, rozleglejsza, pełna zwrotów i zaskoczeń jeszcze mocniej intrygujących niż poprzednio - to po prostu owoc naszej dotychczasowej pracy i doskonalenia warsztatu. I właśnie dlatego też to musiało znaleźć odwzorowanie w lepiej wyglądającym Geralcie. Część z tego oczywiście wynikała z pokusy ilości detalu (nowy Geralt ma 4 razy więcej poligonów i czterokrotnie większą powierzchnię tekstur), ale poza tym oczywiście zależało nam na oddaniu w wyglądzie postaci tego, jak posunęliśmy się naprzód. Jako deweloper.
W tym najnowszym wyglądzie Geralta (to okładka gry - tzw. cover render) bardzo podoba mi się to, że są tam wreszcie te wszystkie cechy i smaczki, które od zawsze przebijały do mnie z kart książek. Nie jest to Geralt wyspany, w dobrym nastroju, gdy wszystko układa się po jego myśli. Wręcz przeciwnie, to Geralt zmęczony (kto wie, pewnie ciężką walką z potworem - szczególnie z tą świeżą pamiątką na twarzy i zarostem). Geralt pracujący (wierzcie mi, kac po alkoholu nie umywa się nawet do tego po eliksirach). Czy jest kontrowersyjny? Pamiętajcie że dla nas nawet dobro i zło to pojęcia mocno dyskusyjne.
Tomasz Gop - senior producer, CDP Red
P.S. Jeśli chcecie przyjrzeć się wszystkim zmarszczkom Geralta z bliska, proszę, przygotowaliśmy dla Was odpowiednio duży obrazek.