Wiedźmińska szkoła w Zamku Moszna. Choć przez kilka dni możesz być jak Geralt
Kto czytał sagę, ten wie, że zostać wiedźminem to nie w kij dmuchał - trzeba, między innymi, przejść szereg mutacji, które mniej odpornych mogą doprowadzić nawet do śmierci. W Zamku Moszna obędzie się bez takich ekstremów, ale łatwo i tak nie będzie. Zakwasy są raczej gwarantowane.
20.03.2015 | aktual.: 15.01.2016 15:37
Jakiś czas temu głośno zrobiło się o Zamku Czocha, który chcieliby wykupić fani Harry'ego Pottera - wszystko po to, by urządzić tam na stałe Szkołę Magii i Czarodziejstwa Hogwart. Wygląda na to, że polskie zamki mają wyjątkową moc przyciągania, przynajmniej wśród fanów odgrywania na żywo scenariuszy fantasy, bo już niedługo w Zamku Moszna powstanie The Witcher School, czyli Szkoła Wiedźminów.
Chodzi o kilkudniowy LARP (ang. live action role-playing), czyli grę fabularną RPG, w której używa się nie kostek, długopisów i papieru, a kostiumów, prawdziwych lokacji i umiejętności teatralnych. "Scenariusz trwa trzy dni (w tym noce) i zostanie poprzedzony warsztatami improwizacyjnymi, w których czasie uczestnicy otrzymają role oraz kostiumy", piszą autorzy w informacji prasowej. "Gracze wcielą się w adeptów wiedźmińskiego cechu", czytamy dalej, "bohaterów, którzy przeszli już część prób, jednak wciąż nie otrzymali medalionów ani mieczy. Pod kierunkiem preceptorów odbywać będą wyczerpujący trening, w skład którego wchodzą między innymi zajęcia z szermierki, łucznictwa, zielarstwa, tworzenia ekwipunku skórzanego, medytacji, sztuki przetrwania, czy alchemii. Przeżyją niezapomniane przygody podczas wykonywania zadań, zyskają prawdziwe umiejętności, ale doświadczą też moralnych dylematów znanych z powieści Sapkowskiego. Przebieg fabuły zależy od wyborów i zachowań graczy."
Jeden z poprzednich LARP-ów organizowanych przez 5 żywiołów (zdjęcie wykorzystano za zgodą)
LARP-y nie są nowym pomysłem, pierwsze organizowano jeszcze w latach 70. Agencja 5 żywiołów, która organizuje Szkołę Wiedźminów, też nowa w temacie nie jest, na koncie ma już wydarzenia tego typu. - To pierwszy projekt, w którym poszerzyliśmy grupę klientów - mówi nam Dastin Wawrzyniak, przedstawiciel firmy. - Wcześniej organizowaliśmy tego typu przedsięwzięcia tylko dla LARP-owiczów. W tym wypadku nasza gra jest skonstruowana tak, że każdy może wziąć w niej udział i przeżyć przygodę życia.
Wszystko odbędzie się w dniach 13-16 kwietnia (edycja międzynarodowa planowana jest na 31 sierpnia - 3 września). Tanio nie jest - koszt biletu, który zapewnia także zakwaterowanie i wyżywienie, to 700 złotych. Chętnych jednak nie brakuje. - Udało się nam sprzedać 60 z 100 biletów, co jest dobrym osiągnięciem, zważywszy, że LARP jest już za miesiąc i odbywa się w tygodniu - mówi Wawrzyniak. Impreza odbędzie się na Zamku Moszna, przepięknym obiekcie w województwie opolskim. Na czas LARP-u on i jego okolice zostaną zamknięte dla turystów. "Jedyne osoby, jakie będą mogli spotkać uczestnicy, to aktorzy odgrywający bohaterów tła w kostiumach z gry The Witcher oraz potwory znane z bestiariusza. Pełna symulacja świata ma być możliwa dzięki ogromnemu zapleczu technicznemu, złożonemu z charakteryzatorów, scenografów, kostiumografów i cosplayerów, obsługi efektów specjalnych oraz profesjonalistów prowadzących poszczególne zajęcia", zachęca informacja prasowa. Ale nawet jeśli brzmi to skomplikowanie, to niekoniecznie takie jest. - Organizacją LARP-ów zajmujemy się od 10 lat - mówi Wawrzyniak - przy odpowiednim planowaniu oraz, przede wszystkim, sztabie profesjonalistów w gronie organizatorów nie ma w tym projekcie większego wyzwania - każdy ma swoją działkę, którą lubi i w której jest dobry.
Zamek Moszna (źródło: The Witcher School, zdjęcie wykorzystano za zgodą)
Autorzy mają błogosławieństwo CD Projektu RED, twórców serii gier o wiedźminie Geralcie, ale jeszcze nie kontaktowali się z samym Andrzejem Sapkowskim. - Chcemy to zmienić w najbliższym czasie - obiecuje Wawrzyniak.
Tylko uważajcie - nie wszyscy chętni zostaną licencjonowanymi zabójcami potworów. A przynajmniej nikt tego nie obiecuje. - Każdy może wziąć udział - mówi Wawrzyniak - ale nikt nie powiedział, że każdy przejdzie serię testów i zostanie mianowany wiedźminem. Wskazana jest dobra kondycja fizyczna. Jeżeli ktoś jej nie ma, na pewno będzie narzekał na zakwasy.
Tomasz Kutera