Wiedźmin na smartfony może wyglądać jak kiepska podróbka Pokemon GO, ale CD Projekt i tak już zarabia na nim majątek
Prawdopodobnie CD Projekt RED mógłby zapowiedzieć nawet taczkę z logo Wiedźmina, a giełda i tak by oszalała ze szczęścia. I nie wiem, czy to akurat dobre.
Naszym zadaniem będzie odkrywanie wiedźmińskiego świata oraz polowanie i studiowanie napotkanych potworów - pisał o “The Witcher: Monster Slayer" Paweł. W teorii może i brzmi to dobrze. W praktyce?
O ile bieganie za Pokemonami po mieście miało sens - bo growe czy serialowe Pokemony faktycznie rozgrywały się w miastach - tak współczesna miejska dżungla to nie jest coś, co kojarzy mi się z strzygami i innymi potworami. A z kolei rozgrywka w lesie ma dwie podstawowe wady:
Poza tym kopiowanie "Pokemon Go" w 2020 - a być może 2021, bo nie wiadomo, kiedy "Monster Slayer" wyjdzie - jawi się jako mocno spóźniony pomysł. I na dodatek mocno ryzykowny. Wychodzenie na dwór, kiedy pandemia trwa?
Giełda jednak uważa inaczej i akcje spółki CD Projekt jak zwykle skoczyły. Po otwarciu dzisiejszej sesji za akcje płacono aż 448,90 zł. Był to rekordowy wynik. Tym samym wartość CD Projekt osiągnęła 43,15 miliardów zł. Obecnie kurs wynosi… 456,30.