Wiedźmin amator pożyczył miecz od Ciri i biegał z nim po ulicy. Zatrzymała go policja
Nie, to nie jest clickbait – a relacja wydarzeń z 13 stycznia br., sygnowana z pełną powagą przez ukraińską policję.
Ukraińscy policjanci w regionie miasta Zaporoże zatrzymali mężczyznę, który paradował po ulicach z mieczem wzorowanym na znanej z wiedźmińskiej sagi Jaskółce. Co warte podkreślenia, nie chodzi tu o plastikową zabawkę, charakterystyczną dla cosplayów, ale stalowe i w pełni użyteczne ostrze.
Właściciel wyjaśnił stróżom prawa, że broń została wykonana ręcznie. Nie potrafił jednak powiedzieć, dlaczego nosi ją przy sobie.
Choć z relacji nie wynika, aby mężczyzna był agresywny bądź stwarzał bezpośrednie zagrożenie, i tak grozi mu odpowiedzialność karna. Jak podkreślono, na mocy art. 263 ust. 2 lokalnego k.k. wytwarzanie broni białej bez stosownego zezwolenia jest czynem prawnie zabronionym i podlegającym karze więzienia.
Internautów jednakowoż całe zajście wyraźnie rozbawiło. "Musimy zadać sobie pytanie, czy nie należałoby postawić zarzutów o kradzież i zwrócić teraz miecz prawowitej właścicielce", czytamy w komentarzu Olgi Eremenko. "Czy mamy umowę o ekstradycji z Kaer Morhen?", ironicznie pyta ktoś inny.