Wiecie, że w "Łotrze 1" są niewykorzystane materiały z "Nowej nadziei"?
Ostrzegam, że we wpisie znajdują się spoilery dotyczące spin-offa.
Wszedłeś tutaj? Cóż, to chyba oznacza, że już widziłeś/aś najnowszy film z uniwersum. I co, zgodzisz się ze mną, że to naprawdę dobry film wprowadzający wiele nowego w wypracowanej przez dekady formule?
Kiedy usłyszałem, że w "Łotrze 1" znalazły się jakieś fragmenty "Nowej nadziei", w pierwszej kolejności pomyślałem o Tarkinie i Lei. Niby widać w obu przypadkach, że to CGI (choć wspierane prawdziwym aktorstwem w wykonaniu Guya Henry'ego i Ingvild Deili), ale przeszło mi przez głowę, że może w ich scenach posiłkowano się w jakiś sposób materiałem z pierwszego gwiezdnowojennego filmu. Okazało się jednak, że chodzi o coś zupełnie innego...
... Bo przecież w filmie występuje jeszcze dzielna flota Rebelii tocząca bój nad planetą Scarif. To podczas tych scen twarze spostrzegawczych fanów rozjarzyły się uśmiechem, gdy ujrzeli za sterami X-Wingów dowódcę Czerwonych i dowódcę Złotych - postacie, które w "Nowej nadziei" biorą udział w zniszczeniu Gwiazdy Śmierci. Ci, którzy zauważyli ten mniej oczywisty smaczek, złapali się za głowę myśląc: kurczę, to też CGI? Czy znaleźli bardzo podobnych aktorów? Bo chyba Drewe'a Henleya i Angusa MacInnesa tak nie odmłodzili?!
W wywiadzie dla RadioTimes.com reżyser filmu Gareth Edwards opowiedział o tym, jak odwiedził ranczo Skywalkera i oprócz takich bajerów jak kurtka Hana Solo czy Sokół Millennium, zobaczył rolki filmu. Gdy zapytał "co to?", usłyszał odpowiedź "To Gwiezdne wojny". Okazało się, że jest tam cała masa materiałów, także niewykorzystanych w ostatecznej wersji "Nowej nadziei". Edwards wyczuł szansę na subtelny hołd dla filmu, którego prequel kręcił.
Wśród materiałów odkrył niewykorzystane sceny z pilotami w kokpitach X-Wingów. Jak sam mówi:
Edwards nie był też pewny, czy to aby na pewno ma sens.
All Wings Report In
Chyba na szczęście nie. Subtelny hołd był strzałem w dziesiątkę i zdecydowana większość osób, z którymi rozmawiałem o filmie, doceniała ten zabieg. Sam Edwards mówi, że podczas premiery "Łotra 1" w Los Angeles w tym konkretnym momencie publika zaczęła wiwatować. Podobno był to jedyny moment seansu, kiedy reżyser pozwolił sobie wznieść triumfalnie pięść. Cóż, ewidentnie się opłaciło.
Pamiętacie, że podobny nienachalny hołd stworzono w "Przebudzeniu Mocy"? Tam wzięto słówko "Afraid" wypowiadane przez zmarłego Aleca Guinnessa (Obi-Wan w Starej Trylogii) i wycięto z niego "Rey". W efekcie podczas wizji bohaterki 7. epizodu Guinness mówi "Rey", a Ewan McGregor (Kenobi z Nowej Trylogii) "you're taking your first steps" (stawiasz swoje pierwsze kroki).
No, takie smaczki to ja rozumiem.
Patryk Fijałkowski