Wiecie, o jakiej grze dawno nie plotkowaliśmy? Tak jest, Half-Life 3 znowu potwierdzony. Tym razem są to jednak smutne plotki
Według zdementowanych już pogłosek Valve nie jest skore do wypuszczenia Half-Life'a 3 z dwóch powodów. Pierwszy to pieniądze. Drugi to gracze.
Kanał The Know wyrobił sobie w ostatnim czasie renomę źródła gorących, growych przecieków. Często są to przecieki trafione - jak w przypadku wieści o Dark Souls 3 czy Rise of the Tomb Raider. Czasem jednak kompletnie chybione - plotkarze donosili na przykład o przejęciu praw do Silent Hills przez Microsoft. Tym razem na warsztat wzięli Half-Life'a 3.
Według informacji pozyskanych od bliskiego projektowi źródła w Valve, gra nie ma się najlepiej. Ma co prawda gotowy scenariusz, ale w zasadzie na tym dobre wieści się kończą. Obecnie pracuje nad nią podobno zaledwie dziesięcioosobowy zespół. I nawet gdyby tak okrojona ekipa dała kiedyś radę prace zakończyć, Valve nie kwapi się do premiery.
Bo pieniędzy Newellowi i spółce nie brakuje. Dota 2, Team Fortress 2 i Steam sprawiają, że w siedzibie Valve można taplać się w gotówce. Po co im ryzyko z Freemanem? To pierwszy z domniemanych powodów.
I want to believe
Drugi to my, gracze, i nasze wybujałe oczekiwania. Valve boi się - poniekąd słusznie, o ile byłoby to prawdą - że Half-Life 3 nie sprosta oczekiwaniom, jakie przez lata narosły wokół gry-legendy. A to doprowadziłoby do wizerunkowych problemów. Czarę niechęci i niepewności Valve względem odbioru projektu przelało ponoć zamieszanie wokół zakończenia Mass Effecta 3. O ile obawy są w jakimkolwiek stopniu prawdziwe, to bardziej niż Valve szkoda mi nas, graczy. Napęczniałe oczekiwania to bowiem wina ociągającego się z premierą HL 3 producenta, a nie fanów czekających na (obiecaną zresztą otwartym zakończeniem) kolejną grę z serii.
Plotki The Know przekazało w tym materiale.
I szybko zdementował je odpowiedzialny za fabułę poprzednich gier z cyklu Marc Laidlaw.
Nie mogę komentować wewnętrznych procesów w Valve, ale ktoś trolluje. Anonimowe źródła przekazywały spekulacje przebrane za informacje z wewnątrz od pierwszego poślizgu Half-Life'a w 1997 roku. Jeśli to pocieszające, to z mojego doświadczenia wynika, że strach to ostatnia rzecz, która pchnęłaby nas do czegoś w Valve. Pisze Laidlaw w wiadomości do jednego z fanów. Odnosi się także do wieści o ukończonym podobno scenariuszu gry.
Istnieje przeświadczenie, które zawsze staram się korygować, że fabuła Half-Life'a może jakoś istnieć bez samej gry. Nie może. Historia powstaje poprzez proces znajdowania sposobów na wykorzystanie możliwości silnika w ramach interesujących ograniczeń, jakie wprowadza. Fabuła jest częścią gry. Nie istnieje jako osobny scenariusz przekazywany projektantom z zadaniem uczynienia ciekawym przez walkę i zagadki. Fabuła powstaje w trakcie prób stworzenia dobrej gry. To jak mówienie "dlaczego nie napiszesz sonetu, który jest powieścią?". Opowieść Half-Life'a jest tak dobra, jak gra, w której w nią gramy. Szukanie prawdy trwa zatem dalej.
[Źródła: YT, Reddit]
Piotr Bajda