Widok z trzeciej osoby, taktyczna rozgrywka, druga wojna światowa - tak mogła wyglądać jedna z odsłon Call of Duty
Od paru lat w branży krążyły plotki o tym, że Activision planowało stworzenie gry spod marki Call of Duty z widokiem zza pleców bohatera - bardziej taktyczne i nastawione tak samo mocno na "adventure", co na "action". Właśnie poznaliśmy ten tytuł: to Call of Duty: Devil's Brigade.
Wszystko dzięki serwisowi The Verge, który dotarł do materiałów na temat tej zapomnianej przez świat i Boga produkcji. Chcecie rzucić okiem, jak mogła wyglądać taka odsłona słynnej serii Call of Duty?
Gra zaczęła powstawać w 2007 roku, chwilę przed wydaniem słynnego Modern Warfare. Szefem projektu (o początkowej nazwie kodowej "codaa" - Call of Duty Action Adventure) był Jason VandenBerghe, wcześniejszy pracownik Electronic Arts, który nad Devil's Brigade pracował pod szyldem Underground Development.
W tamtym czasie marka CoD ciągle związana była z II wojną światową, tak więc i opisywana gra musiała wykorzystywać ten okres w historii świata. Tak też się stało. Osią fabuły uczyniono grupę znaną jako "The Devil's Brigade", specjalną, kanadyjsko-amerykańską jednostkę sił specjalnych, która walczyła przede wszystkim na terenie Włoch. VandenBerghe nazywa jej znakomicie wyszkolonych członków "superbohaterami".
W czasie prac przygotowano kilkunastominutowe demo, które miało prezentować grę jako całość, a było notabene jedną z misji. Działo się w Rzymie, który niemieccy generałowie okupowali w oczekiwaniu na odbicie go przez siły Aliantów, planując w odpowiedniej chwili wysadzić wszystkie mosty i wycofać się z miasta. "Brygada Diabła" została wysłana na miejsce z misją uniemożliwienia zrealizowania tego planu. Zadaniem gracza było sterowanie grupą żołnierzy, ciche eliminowanie wrogów i rozbrajanie bomb - rozgrywka miała być wolniejsza i bardziej strategiczna niż w innych grach spod znaku Call of Duty (co nie znaczy, że brakowałoby charakterystycznych, "filmowych" momentów). Trochę niejasne jest, z jakiej perspektywy akcję miał obserwować gracz. Na wideo widać trzecią, ale na niektórych obrazkach świat ukazany jest z pierwszej... Tak czy inaczej, wyglądało to tak (uwaga, filmik w bardzo złej jakości!):
Brzmi i wygląda dobrze? A i owszem. Co się więc stało, że Devil's Brigade nigdy się nie ukazało? Cóż, przyczyn było kilka.
Przede wszystkim ogromnym sukcesem okazało się Modern Warfare. To logiczne, że Activision chciało pociągnąć serię w stronę wyznaczoną przez tę produkcję. Poza tym studio Infinity Ward, twórcy MW, chciało być niejako "opiekunem" marki Call of Duty, a Activision w tamtym momencie nie zamierzało mu odmawiać. O Underground Development i ich w grze niejako "zapomniano". Problemem było także połączenie Acti z Vivendi Games, do jakiego wtedy dochodziło - w takich chwilach chce się raczej skasować projekty, które "pożerają" pieniądze i nie wiadomo, co przyniosą, niż je utrzymywać.
I tak Devil's Brigade skasowano.
Szkoda?
Tomasz Kutera