Werewolf: The Apocalypse — Heart of the Forest: wilkołaki, historia, ekologia i głupi politycy [Recenzja]

"Werewolf: The Apocalypse - Heart of the Forest" inspirowane jest protestami w Białowieży z 2016 roku. W kontekście ostatnich manifestacji w Polsce nabiera nowego znaczenia. A tematów, z którymi grę można powiązać, jest znacznie więcej.

Werewolf: The Apocalypse — Heart of the Forest: wilkołaki, historia, ekologia i głupi politycy [Recenzja]
Adam Bednarek
2

Niepozorna, nieco przypadkowa, a jakże mocna scena. Maia, główna bohaterka, odwiedza jeden z cmentarzy w Białowieży. Jej przewodnikiem jest Bartek, niezbyt przyjemny typ, który ewidentnie nie dzieli się całą wiedzą o regionie. W toku rozmowy o żyjących wcześniej pojawia się pytanie, które zadałbym sam będąc na miejscu: a co z Synagogą?

Wcześniej Bartek wymienił liczne wyznania zamieszkujące Białowieżę, ale o Żydach zapomniał. Albo raczej nie chciał pamiętać.

Obraz

Decyduję więc, że Maia będzie ciągnąć go za język. Bartek odpowiada krótko: Żydów już tu nie ma. 

Polski problem z historią

Ta całkiem logiczna wypowiedź, która w 2020 jest dla nas oczywistością, tak naprawdę uderza. Tak samo lakonicznie odpowiadali bohaterowie reportażu "Przez ruiny i zgliszcza". 

Autor, Mordechaj Canin, w latach 1946-1947 odbywał podróż po Polsce, odwiedzając miasta, w których do niedawna istniały gminy żydowskie. Fizycznie zostały zgładzone w trakcie wojny. Po raz drugi zaraz po niej, kiedy mieszkający w nich Polacy wymazali pamięć o dawnych sąsiadach. 

"Żydów już nie ma" - wypowiadane od niechcenia, jakby dotyczyło wydarzeń sprzed setek lat, a nie ludzi, których niedawno spotykało się codziennie - powracało na łamach reportażu bardzo często. Wtedy było oskarżeniem rzuconym w stronę Polaków. Nawet jeśli ktoś nie "skorzystał" na Zagładzie - a osób przejmujących żydowskie biznesy czy domy było mnóstwo - to niepamięć lub pewna obojętność także była grzechem.

I jest nadal, co ten krótki dialog w "Werewolf: The Apocalypse - Heart of the Forest" pokazuje. Polacy nadal nie pogodzili się z własną historią, o czym bardzo ciekawie pisze Andrzej Leder w książce "Prześniona rewolucja". Tak naprawdę nie rozumiemy, co stało się w latach 1939-1956 (Leder nazywa ten okres właśnie rewolucją) przez co jako Polacy nie mamy własnej tożsamości. Jesteśmy zagubieni, a jedyne, co pozostało, to naśladować innych. 

Wilkołaki i nasza rzeczywistość

Wspominam o tej krótkiej scenie, bo to właśnie w takich fragmentach kryje się kunszt autorów. W jednym zdaniu, dialogu, potrafią komentować rzeczywistość i zwracać uwagę na ważne rzeczy. 

To historia oparta na uniwersum o wilkołakach, a jednocześnie jest wycinkiem naszej rzeczywistości. Inny robiący na mnie wrażenie fragment to ten pod lokalnym sklepem. Maia czuje na sobie wzrok lokalsów. Nie wie, czy chodzi o to, że jest nowa (pojedźcie kiedyś na tak zwaną prowincję, a zobaczycie, jak patrzy się na obcych), czy może ma to związek z rodzinną tajemnicą, którą przyjechała wyjaśnić aż ze Stanów Zjednoczonych. 

Obraz

Nie trzeba być wilkołakiem - albo przynajmniej przeczuwać, że coś z nami jest nie do końca tak - aby poczuć taki wzrok na własnej skórze. Bycie niedopasowanym, obcym we własnym ciele, outsiderem z powodu wyglądu, poglądów czy zachowania wystarczy, aby być czarną owcą. Szczególnie w małej miejscowości.

I o tym "Werewolf: The Apocalypse - Heart of the Forest" również jest. I o tym, skąd się wzięliśmy i jaki wpływ ma to na nasze życie. 

Główną rolę odgrywa też puszcza i tocząca się w niej wycinka drzew. Na miejscu są aktywiści, którym niechętnie przyglądają się mieszkańcy. Maia szybko dołącza do nich, a w końcu będzie musiała stanąć przed dylematem: czy problem należy rozwiązać pokojowo, szukając dialogu i wsparcia wśród okolicznych mieszkańców, czy też czas na dyskusję się skończył i w końcu przyszła pora na czyny. 

Poradnik protestującego

I znowu "Werewolf: The Apocalypse - Heart of the Forest" zaskakuje aktualnością. Na grę można patrzeć przez pryzmat sierpniowych i ostatnich protestów. Już w mediach społecznościowych pojawiły się pełne oburzenia głosy na formę manifestacji. "Mądre (inaczej) głowy" z udawanym zatroskaniem zwracały uwagę na to, że "owszem, kobiety mają prawo być wściekłe, ale czy trzeba od razu przeklinać"? 

Patrzę na "Werewolf: The Apocalypse - Heart of the Forest" przez pryzmat moich wyborów w grze. Nic nie stoi na przeszkodzie, by podejmować inne decyzje, które być może doprowadzą do zupełnie innych wniosków. A może zwrócą uwagę na inne kwestie. Jeśli ktoś chce się doszukiwać drugiego dna, to na pewno go znajdzie. Twórcy "Werewolf: The Apocalypse - Heart of the Forest" nie zajmują się propagandą, ale czuć ich niechęć wobec prawicowego podejścia do ekologii i historii. 

Można przymknąć na to oko i cieszyć się tym, jak "Werewolf: The Apocalypse - Heart of the Forest" przeniosło wilkołakowe uniwersum na polski grunt. I to się fantastycznie klei. Oto pradawna, tajemnicza, przyciągająca dzikością puszcza, która ma jakiś związek z wilkołakami. 

Bardzo ciekawie twórcy pokazują, że jest w Europie takie miejsce jak Białowieża, gdzie można zobaczyć urokliwe wioski i chodzące na wolności żubry. A jednocześnie jest to opowieść uniwersalna, niosąca pro-ekologiczne przesłanie. Bo przecież jest więcej dzikich, nie odkrytych miejsc, które są zagrożone wymarciem.

To dowód na to, że możemy promować polską kulturę, a nawet turystykę, jednocześnie nie siląc się na pokazanie "egzotyki". Troska o Puszczę Białowieską nie różni się niczym od strachu o przetrwanie Amazonii czy innych ważnych dla środowiska miejsc. 

Obraz

A jak się w "Werewolf: The Apocalypse - Heart of the Forest" gra? Powoli. Chłonąc atmosferę, wsłuchując się w dźwięki, podziwiając przepiękne ręcznie rysowane grafiki i animacje. Podobieństwo do "Wanderlust: Travel Stories" jest duże, bo twórcą ciągle przyświeca idea "slow gamingu". 

Nie da się jednak ukryć, że w "Wilkołaku" jest więcej gry w grze. Wydaje mi się, że decyzje mają większe konsekwencje. A przede wszystkim bardziej wpływają na samą postać i to, w jaki sposób możemy ją kontrolować. Więcej się też dzieje w historii, ale to nadal produkcja, w której wyłącznie dużo się czyta. To żaden problem, bo atmosfera, grafika i dźwięki tworzą coś, co bardzo trudno opisać i przypisać do konkretnej szufladki. 

Naprawdę podoba mi się rozwój studia Different Tales. "Werewolf: The Apocalypse - Heart of the Forest" jest potwierdzeniem ich narracyjnego talentu, ale przede wszystkim dowodem na to, że jeszcze pewniej przekazują to, co chcą powiedzieć. Ciekawy jestem ich kolejnych produkcji - marzy mi się, aby głośniej i dobitniej skomentowali rzeczywistość. 

Niestety "Werewolf: The Apocalypse - Heart of the Forest" nie jest dostępne w polskiej wersji językowej. Co boli, biorąc pod uwagę fakt, jak bardzo do szeroko rozumianej polskiej rzeczywistości autorzy się odnoszą. Jeśli szczególnie wam to przeszkadza, odejmijcie oczko, a nawet dwa od mojej końcowej oceny - bo przecież bez znajomości angielskiego nie poznacie tej historii. A szkoda, bo jest wyjątkowa. 

Ocena: 5/5

Producent: Different Tales

Wydawca: Walkabout, Different Tales

Platforma: PC

Data premiery: 13 października 2020

Graliśmy na PC. Grę do recenzji udostępnił wydawca.

Źródło artykułu:

Wybrane dla Ciebie

Rebel Wolves potwierdza. Dawnwalker to ich debiutancka gra
Rebel Wolves potwierdza. Dawnwalker to ich debiutancka gra
Assassin's Creed Red to potężna inwestycja Ubisoftu. Jest przeciek
Assassin's Creed Red to potężna inwestycja Ubisoftu. Jest przeciek
DualSense V2 wycieka. Czyżby mocniejsza bateria?
DualSense V2 wycieka. Czyżby mocniejsza bateria?
Horizon Forbidden West na PC coraz bliżej. Nvidia wkracza do akcji
Horizon Forbidden West na PC coraz bliżej. Nvidia wkracza do akcji
Imponująca sprzedaż Cyberpunk 2077: Phantom Liberty. Liczby mówią wszystko
Imponująca sprzedaż Cyberpunk 2077: Phantom Liberty. Liczby mówią wszystko
Xbox Game Pass z mocnymi grami w styczniu. Potężne otwarcie roku
Xbox Game Pass z mocnymi grami w styczniu. Potężne otwarcie roku
Star Wars Outlaws: wycieka termin premiery. Ubisoft dementuje
Star Wars Outlaws: wycieka termin premiery. Ubisoft dementuje
PS5 rozbija bank. Imponujące wyniki sprzedaży
PS5 rozbija bank. Imponujące wyniki sprzedaży
The Day Before za niespełna tysiąc złotych. Nie, to nie żart
The Day Before za niespełna tysiąc złotych. Nie, to nie żart
Hakerzy ujawnili plany Insomniac Games. Sześć gier na liście
Hakerzy ujawnili plany Insomniac Games. Sześć gier na liście
PS5 Pro z własnym DLSS. Nieoficjalne doniesienia o planach Sony
PS5 Pro z własnym DLSS. Nieoficjalne doniesienia o planach Sony
Nie będzie The Last of Us Multiplayer. To już pewne
Nie będzie The Last of Us Multiplayer. To już pewne