Według TVN gry zrodziły kolejnego psychopatę
"Prawdopodobnie młodym zabójcom wydawało się, że będzie jak w grze komputerowej - zabiją i pozbędą się problemu".
11.05.2015 | aktual.: 05.01.2016 15:05
W mediach wszystko po staremu - gry znowu są najwygodniejszym usprawiedliwieniem tego, że 16-letni chłopak zabił swoją babcię. W opublikowanym dzisiaj przez TVN24 materiale wideo możemy posłuchać, jak do tragedii w Żychlinie doszło najprawdopodobniej dlatego, że morderca grał w dużo agresywnych tytułów.
Jeśli nie kojarzycie sprawy, gimnazjalista wraz z kolegą zabił swoją babcię i ciężko zranił jej 10-letnią wnuczkę. Podobno zapowiadał, że to zrobi. Dlaczego? "Bo jej nie lubił". Do sieci wrzucał wcześniej niepokojące zdjęcia i nagrania, na których ćwiczy zręczne posługiwanie się nożem. W szkole znany był ze swojej agresji, a w sąsiedztwie z tego, że nigdy nie wychodzi z domu i całe dnie spędza, siedząc przed komputerem.
Właśnie to ostatnie zagadnienie stało się głównym tematem opublikowanego materiału. "Pełne agresji komputerowe gry" zapowiadane są już we wstępie reportażu. Potem dowiadujemy się, że winni zbrodni cały wolny czas poświęcali grom, "tracąc kontakt z rzeczywistością". Okej, rozumiem, że można wspomnieć o tym jako jednej z rzeczy, które charakteryzowały morderców, ale TVN oczywiście tam się nie zatrzymuje i połowę wideo poświęca grom. I z sekundy na sekundę robi się coraz niedorzeczniej.
- Gry komputerowe, w które dwaj nastolatkowie niewątpliwie grali, miały wpływ na to, że zupełnie inaczej postrzegali sytuację, możliwości jej rozwoju i mieli trudności z przewidywaniem następstw - orzeka psycholog śledczy. Następnie narrator pewnym siebie głosem zakłada, że zabójcom wydawało się, że będzie jak w grze - zabiją i pozbędą się problemu.
Kadr z materiału TVN - rozumiem, że właśnie w tę grę grał zabójca? Czy może po prostu wygląda wystarczająco mrocznie?
Logika tej teorii powala, ale czemu ani słowa nie słyszymy o sytuacji rodzinnej tego człowieka? O tym jak go wychowywano? Dlaczego mieszkał z babcią, a nie rodzicami? Gdzie są inne szczegóły dotyczące życia chłopaka? Takie podejście byłoby jednak chyba zbyt profesjonalne, dlatego TVN decyduje się na łatwy, sprawdzony i przy okazji idiotyczny fortel: "zabił, bo grał w gry". Na poparcie swojej tezy dorzuca wyssane z palca wnioski ludzi, którzy mają uchodzić za specjalistów. Skąd niby wiadomo, co zakładali mordercy i co sprawiło, że dopuścili się tak bestialskiej zbrodni? Podobne teorie można by wysuwać w oparciu o coś znacznie poważniejszego niż pogłoski od sąsiadów i kolegów ze szkoły, że dużo grali w strzelanki.
Telewizji jednak to starczy. Dzięki temu mają kolejny gorący materiał, żałośnie proste usprawiedliwienie szokującego morderstwa i możliwość wstawienia kiczowatego podsumowania: że mordercy "w prawdziwym życiu bezkarni nie zostaną".
[źródło: TVN24]
Patryk Fijałkowski