Waza Zemsty nadciąga - Dark Souls też może być zabawne
Zwłaszcza, gdy gramy z innymi i nie bierzemy tego całkiem serio.
16.01.2012 | aktual.: 21.01.2016 17:09
Słowo wyjaśnienia, żebyście wiedzieli, co się właściwie dzieje.
W czasie gry można dołączyć do różnych bractw (tak po polsku nazywam Covenants). Obecność w nich wpływa na nasze interakcje z innymi graczami w trybie Player vs Player. Moja postać jest członkiem Blade of Darkmoon - ich zadaniem jest obrona miasta Anor Londo przed najeźdźcami. Za każdym razem, gdy ktoś zaatakuje Gwyndolina - władcę miasta i przywódcę bractwa - w Anor Londo zapada mrok. Członkowie bractwa, którzy mają akurat na palcu pierścień są wzywani, by pomścić Gwyndolina. Pojawiają się w świecie winnego gracza jako niebieskie fantomy i mają za zadanie go zabić.
Tu akurat łatwo zorientowałem się, gdzie jest gracz, ponieważ trzymana przez niego broń powoduje stały ubytek na zdrowiu. A że zajęty był rozmową z kowalem, postanowiłem go podejść... Użyty czar Chameleon upodabnia do losowo wybranego przedmiotu z otoczenia i pozwala nam tylko chodzić.
Zabawniej byłoby, gdyby zorientował się, że jestem w pobliżu, ale nie wiedział gdzie, a potem zginął z ręki wazy. Cóż - następnym razem. Waza Zemsty powróci!
Paweł Kamiński