Warhammer Online: Wrath of Heroes - wrażenia z pierwszych meczy
EA i BioWare udostępniły betę swojej "darmowej" produkcji, która jest takim biednym Warhammerem Online. Bardzo biednym.
12.04.2012 | aktual.: 07.01.2016 15:55
*Chyba z tego gatunku, jest on tak pojemny...
Warhammer Online: Wrath of Heroes wygląda trochę jak produkt, który powstał w wyniku recyklingu. Warhammer Online poradziło sobie tak sobie na rynku, więc BioWare i EA zrobili burzę mózgu, żeby wymyślić, co też jeszcze można zrobić z dorobkiem Mythic, żeby jeszcze trochę zarobić. I wpadli na pomysł "darmowej" gierki z gatunku MOBA*, stawiającej na walkę między graczami zgrupowanymi w drużyny.
Otrzymaliśmy więc Wrath of Heroes. Menu pojawiające się po włączeniu od razu wywołuje skojarzenia z "darmówkami". Na początku otrzymujemy na własność bohatera o dumnym imieniu Lucjan. Lucjan jest bardzo wyspecjalizowanym herosem - specjalizuje się w zadawaniu obrażeń. Inni bohaterowie są za darmo przez jakiś czas, po czym się zmieniają, niczym w League of Legends. Jeśli chcemy mieć ich na stałe (oraz rozwijać ich drzewka umiejętności, niezbyt wszakże rozwinięte), to musimy ich wykupić. W większości zarówno za walutę w grze, jak i prawdziwą. Niektórych tylko za prawdziwą. To dość zastanawiające podejście.
Sama starcia przypominają ubogą grę MMO. Bohaterowie mają dużo życia i 5 umiejętności. Ich używanie ograniczają czasy odnowienia, który im lepsza umiejętność, tym jest wyższy. Herosi mają różne role do spełnienia, niektórzy zadają obrażenia, inni leczą, a jeszcze inni wytrzymują nawałę ciosów. Same drużyny liczą po 6 członków i jest ich 3. W zależności od trybu mogą one walczyć o punkty na mapie, czy po prostu o ilość zabić.
W rozgrywce czuć, że jest to gra zespołowa. Z początku chaotyczna, z czasem się porządkuje. Niemniej dużego ładu w trakcie rozgrywki nigdy nie będzie, bo z racji tego, że są trzy drużyny, to jedna z nich zawsze będzie wprowadzała sporo zamieszania włączając się do walki w najbardziej korzystnym dla siebie momencie. Dlatego też nie jestem przekonany do idei trzech zespołów - znacznie utrudnia to przemyślaną rozgrywkę.
W efekcie po kilku pierwszych meczach mam mieszane wrażenie. Model finansowania jest trochę dziwny (niektórzy bohaterowie za prawdziwą kasę?), a sama rozgrywka przypomina ubogie MMO. Co prawda zabijanie przeciwników i dominowanie rozgrywki swoją drużyną przynosi frajdę, ale znajduję jej więcej w innych "darmówkach", LoL-u chociażby.