Wargaming.net wkracza na podniebne pole walki [WORLD OF WARPLANES]
Pomimo ogromnej popularności World of Tanks (35 milionów zarejestrowanych użytkowników), nie dałem się porwać wirtualnym bestiom na gąsiennicach. Może zbyt mocno przyrosłem do pada, żeby dać się wciągnąć w PC-towe MMO? Tym bardziej jestem zaskoczony faktem, że zainteresował mnie pokaz innego produktu Wargaming.net, czyli World of Warplanes.
19.08.2012 | aktual.: 07.01.2016 15:45
Zasady i mechanika rozgrywki przypominają te z World of Tanks, jeśli więc zagrywacie się w ten tytuł, podczas zabawy w świecie samolotów, poczujecie się jak w domu. Wargaming wie jak zainteresować graczy, rozbudowuje swój wojenny świat i - co wielokrotnie podkreślano - słucha sugestii swoich graczy i materializuje ich marzenia. O to chodzi w segmencie gier free-to-play,warto o tym pamiętać.
Przejdźmy jednak do szczegółów dotyczących World of Warplanes. Podstawowym celem zabawy jest wyeliminowanie wszystkich jednostek powietrznych przeciwnika lub zlikwidowanie celów naziemnych. Do naszej dyspozycji oddane zostanie około 100 samolotów, w tym maszyny Związku Radzieckiego, Niemiec i USA (pojawi się również Japonia oraz jeszcze jeden kraj). Związku Radzieckiego? Tak - otóż World of Warplanes dzieje się w latach 1930-1950 i to właśnie samoloty z tego okresu pojawią się w grze. Wargaming przywiązuje dużą wagę do jak najlepszego odwzorowania prawdziwych maszyn, konsultuje więc ich projekty ze specjalistami, proponuje prawdziwe konfiguracje uzbrojenia czy malowania. Poza tym grze pojawią się również prototypy maszyn, które nigdy nie wzbiły się w przestworza lub nigdy nie wyszły z etapu testów. To taka gratka dla miłośników lotnictwa. Twórcy nie wykluczają rozszerzenia okresu w którym dzieje się gra - ale zależy to głównie od graczy i ich zachcianek.
Skoro o latających maszynach mowa, warto zwrócić uwagę na spore możliwości ich konfiguracji. Wspomniałem o prawdziwych, historycznych ustawieniach, ale maniacy podniebnych bestii mogą stworzyć własny, oryginalny projekt. Zaczynając od malowania, przez uzbrojenie aż do takich wymysłów, jak na przykład inne niż standardowe ustawienie skrzydeł. Należy jednak pamiętać, że nawet zmiany uzbrojenia wpływają na mechanikę rozgrywki - załadujecie za dużo bomb, samolot będzie mniej zwrotny.
Gra wspierać będzie kilka rodzajów sterowania. Lubicie grać na klawiaturze i myszce? Proszę bardzo. A może wolicie precyzyjnie wychylać dżojstik? Znalazło się miejsce również dla miłośników konsolowych padów, więc jeśli posiadacie taki w domu, zainstalujecie sterowniki, nic nie stoi na przeszkodzie, aby użyć go w World of Warplanes. Trudno jednoznacznie określić czym (poza MMO) jest World of Warplanes - ani to symulator, ani zręcznościowa strzelanka. Wargaming twierdzi, że tak wyważyło oba elementy, aby zadowolić jak największą ilość graczy i nie blokować możliwości zabawy osobom, które niespecjalnie radzą sobie w wirtualnym kokpicie. I faktycznie, wygląda na to, że zabawa nie powinna sprawić nikomu trudności, choć odpowiednie opanowanie swojego dopieszczonego samolotu wydaje się niezwykle ważne.
Słów parę o grafice. Jest ładnie, może podniebne walki nie przypominają wizualnie tych największych, wysokobudżetowych pudełkowych tytułów, ale silnik jest na tyle wydajny, a obiekty i tekstury tak dopracowane, że rozgrywkę ogląda się bardzo przyjemnie. World of Warplanes, podobnie jak World of Tanks będzie darmowe, pieniądze wydamy natomiast poprzez system mikrotransakcji.
Zapytałem o plany na połączenie wszystkich gier z serii, World of Tanks, World of Warplanes i World of Warships. Póki co firma nie myśli o jednej wielkiej grze, jest to niewykonalne przede wszystkim dlatego, że trudno połączyć wszystkie trzy pola bitwy (ziemia, powietrze i woda) tak, by stworzyć jeden ogromny obszar. Statki przepływają spore odległości, cisną pociski na kilkadziesiąt kilometrów. Samoloty śmigałyby nad czołgami tak szybko, że jakiekolwiek ataki ze strony tych drugich nie miałyby większego sensu. Nie oznacza to jednak, że nic podobnego nie będzie mieć w ogóle miejsca. Otóż czołgi, samoloty i statki spotkają się w klanowych starciach, w konkretnych regionach, które dany klan będzie chciał zająć. Chciałbym to zobaczyć, skala takich walk w porównaniu z serią Battlefield byłaby, czy raczej będzie, przeogromna.
Przyglądając się World of Warplanes, przypomniałem sobie, jak miło spędzałem czas grając za młodu w Red Baron. I powiem Wam, że jeśli tylko pozwolą mi na to techniczne aspekty, sprawdzę nowy tytuł od Wargaming.net bez wahania. Zapowiada się bowiem kawał solidnego, podniebnego MMO.
Paweł Winiarski