Wargaming i sytuacja na Białorusi. Dostaliśmy oficjalny komentarz od twórców World of Tanks
Sytuacja u wschodniego sąsiada jest wciąż napięta, z lokalnych stron płyną niepokojące informacje, także odnośnie wielu firm - jak Wargaming. Jednocześnie prezez firmy, wspólnie z innymi z branży IT, wystosował otwarty list do władz.
20.08.2020 17:46
Najpierw były informacje o najeździe OMON-u na mińską siedzibę Wargamingu. Później informację zdementowano, ale OMON faktycznie wkroczył, tylko do innej firmy - Yandex, o czym informowaliśmy na łamach strony.
Były także plotki o tym, że firma pospiesznie wyprowadza się z własnego, wielkiego biura. Polygamia również informowała, że to plotka, bo pracownicy Wargamingu od dłuższego czasu pracują zdalnie. Prawdą jednak okazało się to, że twórca i wydawca militarnych gier rozważa wyprowadzenie się z kraju.
W zeszłym tygodniu poprosiliśmy twórców "World of Tanks" o odniesienie się do tych informacji. Oto oficjalne stanowisko firmy, które trafiło na mojego maila:
Informacja o ewentualności pokrywa się z tą o wewnętrznym mailu do pracowników, który miał wysłać prezes Wargamingu, Victor Kisly. Wskazane miały zostać w nim miasta Kijów, Petersburgu i Nikozję na Cyprze jako placówki, do których mogłoby się przenieść mińskie biuro.
Jednocześnie w zeszłym tygodniu Victor Kisly, razem z kilkudziesięcioma innymi osobami zarządzającymi firmami z działki IT/gry wideo, podpisał otwarty listy do władz - o czym informował serwis Tut.by i Probusiness.io.
Na terenie wielu białoruskich miast, ze stolicą włącznie, nie ustają protesty po wyborach prezydenckich. Niezależni dziennikarze donoszą o wyłamywaniu się pracowników administracji w Grodnie blisko polskiej granicy. Zmicier Mickiewicz z Biełsat TV opowiadał dziś na łamach Wirtualnej Polski więcej o aktualnej sytuacji na Białorusi.