Gwoli ścisłości: lokalizacja będzie kinowa. Nie będzie też problemu, żeby w dowolnej chwili przełączyć się na język angielski. Cenega zapowiada także, że przy tłumaczeniu wzięto pod uwagę "najbardziej kanoniczne zwroty, wyrażenia, nazwy miejsc itp. z najpopularniejszego polskiego tłumaczenia tolkienowskiej sagi", co oznacza, że (na szczęście) w grze nie powinniśmy trafić np. na krzaty albo Tajar...
To już kolejna gra, którą Cenega wydaje z polskimi napisami na wszystkich platformach. Czy to już standard? Mamy taką nadzieję.
[za informacją prasową]
Tomasz Kutera