Wampiry, panny niepoczciwe, wiedźmy i inne atrakcje Coperniconu
Na konwencie miłośników fantastyki i gier nie było mnie ładnych parę lat i byłem bardzo ciekawy, czy coś przez ten czas się zmieniło. Tegoroczny Copernicon był dobrą okazją, by to sprawdzić.
17.10.2010 | aktual.: 07.01.2016 16:04
Pierwsza i największa różnica - dużo większa ilość fajnie przebranych ludzi. Biegało kilka postaci ze steampunkowymi gadżetami, pojawiali się żołnierze z różnych epok, ale największe wrażenie zrobiła na mnie wizyta Lorda Vadera, który wpadł sprawdzić nowe Dragon Age 2.
Gry wideo Kolejna rzecz na plus to pojawienie się dużych wydawców gier wideo ze swoimi stanowiskami. Jasne, gry komputerowe były od dawna obecne na wszelakich konwentach, ale zwykle organizowało się je samodzielnie, bez wsparcia, bazując na hitach.
Na Coperniconie, zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami, pojawiło się Electronic Arts z przedpremierowym pokazem Dragon Age 2 (przywieziono wersję z Gamescomu - naszą relację znajdziecie tutaj). Można też było zagrać w Medal of Honor, Dragon Age: Początek i Mass Effect 2. Mam nadzieję, że inni wydawcy wezmą z nich przykład i gry skierowane do miłośników fantastyki (czyli praktycznie wszystkie) będą częściej pojawiać się na takich imprezach, wraz z odpowiednią promocją.
Poza tym Polish Xbox Community przygotowało całą salkę z grami muzycznymi. 3 stanowiska z Rock Bandem i Guitar Hero cieszyły się niezła popularnością. Widniała też kartka informująca o turniejach w Tekkena, Soulcalibura i w inne bijatyki, ale w sobotę podczas mojej obecności na konwencie ich organizator się nie pojawił, także nie wiem, czy finalnie doszły do skutku.
Prelekcje Poza aspektem towarzyskim i grami, konwenty dla mnie to przede wszystkim ciekawe prelekcje. Na Coperniconie była ich cała masa i choć nie wszystkie z nich wydawały się dla mnie jakieś strasznie interesujące, to niestety te, które zwróciły moją uwagę zwykle odbywały się jednocześnie, co wymagało podejmowania trudnych wyborów.
Pewnym problemem było też dla mnie powtarzanie się części tematów. Zakładam jednak, że dla młodszych stażem konwentowiczów mogły być one ciekawe. Fajnie też było zobaczyć, jak coraz większa część wykładów zawiera elementy multimedialne, co znacząco podnosi ich atrakcyjność. Część ze spotkań, na których byłem wydawała się być też nie do końca przemyślana. Prelegenci często zamiast skupić się na stawianej przez siebie tezie zajmowali się opisywaniem poszczególnych systemów RPG.
Trzy najciekawsze moim zdaniem prelekcje nagrałem. Możecie ich posłuchać poniżej (pojawiły się też na naszym kanale iTunes)
Wampiry w literaturze i folklorze polskim - Violetta Wróblewska UMK
Warto? Czy warto było pojechać? Moim zdaniem tak. Przypomniałem sobie stare dobre czasy, posłuchałem ciekawych wykładów, obejrzałem w co się teraz gra "bez prądu" i uzupełniłem braki w książkach. Kolejny konwent to Falkon. Coś czuję, że tam też się wybiorę.
Piotr Gnyp