W Rosji bardzo ciężko znaleźć grające babushki
Nasz rynek jako całość silnie opiera się inwazji Nintendo. Mimo dominacji na niemal całym globie, a może właśnie dzięki temu, gigant z Kioto nie jest zainteresowany wejściem na nasz rynek co przekłada się na niemal zerowe wyniki sprzedaży. Nie najlepiej jest także w Rosji, gdzie chociaż Ninny jest oficjalnie reprezentowane, to nie może zaskarbić sobie miłości naszych wschodnich sąsiadów. Inna Bukatina z GFI mówi:
19.01.2009 | aktual.: 14.01.2016 16:00
Przede wszystkim ludzie w Rosji preferują produkty bardziej uniwersalne, takie, które posiadają kilka różnych zastosowań. Na przykład, PS3 lub PSP może być używany do gier, albo do filmów, czy też innych rzeczy. Ale Wii jest tylko do gier, do tego gier bardzo specyficznych. Społeczeństwo graczy w Rosji jest bardzo młode i pamiętam, gdy Nintendo próbowało zainteresować osoby nieco starsze - wsadzili na slajd babushkę, starszą kobietę w chuście na głowie siedzącą na wsi i grającą na DSie... Co za genialny pomysł! Myślę, że można by oprzeć na nim całą kampanię reklamową, także w Polsce. I to do tego zregionalizowaną. W górach - stare góralki grające na graniach. Na Śląsku - górnicy z DSami w kopalni. Jest potencjał! Inna zaraz dodaje jednak:
Ale w rzeczywistości bardzo trudno dostrzec coś takiego dziejącego się w Rosji.No i czar prysł, babushki nie grają. Co może być przyczyną tego kardynalnego zaniedbania?
Wiem, że w innych częściach Europy starsze osoby grają w te gry, ale w Rosji one nie wiedzą co z tym zrobić - nigdy nie posiadały komputera i prawdopodobnie nigdy nie używały jednostek bardziej technicznych niż telefon, na przykład. Ktoś zatem powinien się solidnie za te babushki wziąć i pokazać im co i jak. Do tej roboty Nintendo wydaje się stworzone jak nikt inny. Koperta koksu, Wii Music i cała rosyjska wieś nie tylko będzie się bawić, ale i edukować.
Jakub Tepper
[via GI.biz]