W ramach Steam Direct pojawiło się już 1300 gier. To by było na tyle, jeśli chodzi o porządek po Steam Greenlight

W ramach Steam Direct pojawiło się już 1300 gier. To by było na tyle, jeśli chodzi o porządek po Steam Greenlight

W ramach Steam Direct pojawiło się już 1300 gier. To by było na tyle, jeśli chodzi o porządek po Steam Greenlight
Bartosz Stodolny
12.09.2017 11:00, aktualizacja: 12.09.2017 11:45

Od tego przybytku głowa prędzej czy później zaboli.

W starcie Steam Direct upatrywałem szansy na porządek z grami na platformie Valve. W końcu miało skończyć się żebranie o greenlightowe głosy wśród znajomych na portalach społecznościowych, kupowanie przychylności graczy rozdawnictwem i tak dalej. Mali deweloperzy robili wszystko, by ich gra, często wątpliwej jakości, przeszła weryfikację społeczności. Marzenia ściętej głowy.

To słowa Adama z tekstu o 215 nowych grach na Steamie w pierwszym tygodniu sierpnia. Przewidywania się sprawdziły – od startu Steam Direct pojawiło się tam ponad 1300 nowych gier.

Wśród nich solidni pretendenci do Złotego Dżojstika: Matryoshka Strike, Sphere Toss 4 (ciekawe jakie usprawnienia względem poprzednich trzech części?), Ball 2D: Soccer Online czy mój osobisty faworyt, Gamers Unknown Survival łączący przetrwanie z kompleksową symulacją mrugania oczami i nadzieją na to, że ktoś pomyli tego gniota z PlayerUnknown’s Battlegrounds. A to wszystko nic w porównaniu z nadchodzącymi premierami: Vaping Simulator, ISIS Simulator i Suicide Simulator.

Pierwszy jest opisywany przez twórców jako „gra w stylu GTA, w której doświadczymy najpiękniejszych, prawdziwie niesamowitych, a jednocześnie realistycznych doświadczeń odkrywając kolejne mody do e-papierosów i uciekając przed najsłodszymi przeciwnikami na świecie” (to dość dokładne tłumaczenie ze Steama). W drugim, wbrew tytułowi, walczymy z ISIS, a trzeci mówi raczej sam za siebie. Jakość wszystkich jest co najmniej wątpliwa.

Większość tych gier kosztuje w porywach kilkanaście euro, a prędzej czy później gracze sami zweryfikują, które do czegoś się nadają. Zresztą ciężko zabronić komuś produkowania kolejnych tytułów, nawet jeśli to coś, co 10 lat temu trafiłoby na stronę z flashowymi zabijaczami czasu. Problem w tym, że liczba tegorocznych premier już przebiła cały 2015 rok, a jeśli dalej tak pójdzie – w 2017 będziemy mieli więcej nowych gier, niż sumarycznie od 2006 do 2014.

Vaping Simulator — trailer

Niby od przybytku głowa nie boli, ale nie uśmiecha mi się przekopywanie przez całą tę miernotę, by znaleźć coś, co mnie interesuje, a niekoniecznie trafi na główną stronę Steama. W ten sposób przegapiłem na przykład premierę Battlestar Galactica: Deadlock, które nie było jakoś szczególnie komunikowane, a które jest całkiem przyzwoitym "średniakiem", o czym zresztą przeczytacie w nadchodzącej recenzji.

Bartosz Stodolny

Źródło artykułu:Polygamia.pl
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (2)