W Polsce też będziemy mieć swoje gry na żądanie
Gry na żądanie są ostatnio coraz popularniejsze. Na zachodzie swoją premierę i beta testy miały już takie usługi jak OnLive i Gaikai. Polacy również pracują nad swoim rozwiązaniem.
28.05.2011 | aktual.: 06.01.2016 12:44
W czwartek i piątek w budynku Grupy TP na Dzielnej w Warszawie odbyła się konferencja "Innovative Technology - człowiek i technologie". W tym samym miejscu i czasie, w Ogrodach Innowacji można było zapoznać się z wieloma prototypowymi gadżetami, które jeszcze nie zostały wprowadzone do oferty sprzedażowej. Dla graczy najbardziej interesujący był testowy zestaw dla usługi gier na żądanie, który pozwala na granie bezpośrednio z telewizora, laptopa lub iPada.
Czy nie przypomina to wam szeroko już opisywanej na łamach Polygamii usługi OnLive? Najwyraźniej moda na granie w chmurze przyjdzie w końcu i do Polski. Dla niezorientowanych w temacie przypomnę, że chodzi o uruchamianie gier na serwerze operatora, przy czym do nas po kablu wędruje jedynie sam obraz. Rozwiązanie testowane przez TP nie jest całkowitą nowością, gdyż we Francji jest już dostępne u operatora SFR pod nazwą "Jeux ? la demande" (http://jeux-tv.sfr.fr/) od zeszłego roku. Jest to rozwiązanie dostarczane przez fińską firmę G-Cluster, która jest znana na rynku "Cloud gaming" od 2000 roku. Różnic jest kilka w stosunku do wspomnianej usługi OnLive:
- Usługa przeznaczona jest głównie do uruchamiania jako aplikacja na set-top box podłączany do telewizora, ale można grać na iPadzie oraz laptopie z przeglądarką.
- Możliwy jest multiplayer w obrębie sieci wi-fi, co umożliwiło granie w Tower Bloxx jednocześnie na telewizorze i iPadzie.
- Biblioteka gier to głównie gry przeznaczone dla niedzielnych graczy, takie jak wspomniany Tower Bloxx czy Moorhuhn Kart. Ze znanych producentów porty na G-Cluster ma Capcom (Devil May Cry, Resident Evil).
- Ceny znacznie mniejsze niż dla OnLive, w tym możliwość nielimitowanego dostępu do całej biblioteki gier za abonament miesięczny.
Do set-top boxa podłącza się dowolnego pada po USB, ale zapewne operator będzie dostarczał jakiegoś w komplecie. Granie na iPadzie nie jest aż tak wygodne i jak to zwykle bywa, wyświetlane są na ekranie przyciski symulujące pada na ekranie dotykowym. Przy graniu w Devil May Cry 3 lag był zupełnie niezauważalny. Może mieć już pewne znaczenie przy wyścigówkach i np. w Colin McRae grało się zupełnie dobrze, ale do czasu porównania tej samej gry na PC. Producent zapewnia, że będą pojawiać się nowe tytuły, a można się domyślić, że będą preferowane takie gry, w których lag nie będzie psuł zabawy. Z doboru gier można wywnioskować, że ta platforma nie konkuruje z dużymi konsolami, a raczej wypełnia lukę na rynku: tanie, legalne i bezpieczne dla młodszych odbiorców granie. Jeśli tylko biblioteka gier zostanie podzielona na treści dla młodszych i starszych, to będzie to lepsza oferta niż telewizja dla dzieciaków. Trzeba jeszcze wspomnieć, że do rozdzielczości SD potrzeba łącza 3 Mb/s, a do HD nawet 8 Mb/s, ale podobno trwają testy z lepszą kompresją obrazu, co powinno ograniczyć zużycie transferu.
Piotr Roszatycki