W Overwatch zaczęła się rywalizacja na poważnie

W Overwatch zaczęła się rywalizacja na poważnie

W Overwatch zaczęła się rywalizacja na poważnie
Maciej Kowalik
29.06.2016 15:17, aktualizacja: 30.06.2016 12:53

I to na kilku płaszczyznach.

Po pierwsze - do gry trafił wreszcie tryb Rywalizacji. A to oznacza, że weterani mogą walczyć teraz o jak najlepsze miejsce w sezonowych rankingach. Póki co tryb dostępny jest na PC, ale konsole dostaną swoje mecze rankingowe już w przyszłym tygodniu. By wszystko miało ręce i nogi, i po mapach w trybie Rywalizacji nie biegali totalnie zieloni gracze, dostęp do niego będzie przyznawany po wbiciu 25. poziomu. Oprócz walki o jak najwyższą rangę (uwaga, bo ta może spadać), będziemy otrzymywać też punkty, które można wymieniać na złote wersje broni.

Wiadomość od twórców | Tryb rywalizacji, cz. 2 (napisy PL)

I jeszcze jedna sprawa - w trybie Rywalizacji zmienią się nieco zasady rozgrywania meczów. W komunikacje prasowym czytamy:

Szczegóły warto doczytać na stronie gry. Zwłaszcza jeśli jesteście niegrzeczni i wychodzicie w trakcie meczu z gry lub idziecie wtedy z psem na spacer.

Ale rywalizacja trwa też pomiędzy Overwatch i innymi grami sieciowymi. I chyba wchodzi na nowy poziom.

Obraz

Kilka dni temu gruchnęła wiadomość, że po 46 miesiącach na tronie, League of Legends nie jest już najpopularniejszą grą w koreańskich kafejkach internetowych. Overwatch zepchnął LOL-a ze szczytu jeszcze zanim otrzymał globalne sezony rankingowe. Eksperci uspokajają tłumacząc to m.in. chęcią spróbowania przez wielu czegoś nowego, bardzo niskim poziomem wejścia do zabawy i... krótszymi meczami, co przy specyfice koreańskiej kultury grania może mieć znaczenie:

Mecz Overwatch trwa średnio mniej niż 10 minut, a dwie rozgrywki w League of Legends raczej się w godzinie nie zmieszczą. Jest to jakiś argument za zmianą na fotelu lidera w tym kraju. Ale zmienić może się więcej. Jeśli Blizzard nie nawali i zadba o rozrost eSportowej sceny, Overwatch może być kuszącą propozycją dla profesjonalnych graczy, którzy czasem muszą spojrzeć w oczy zawodowemu wypaleniu.

Obraz

Na początku miesiąca z europejskimi mistrzami League of Legends rozstał się Konstantinos "Forg1ven" Tzortziou. Wolał grać w strzelankę Blizzarda:

Krótkie rozeznanie w sieci pokazuje, że postów graczy, którzy deklarują, że po X latach LOL-a zmieniają lub zastanawiają się nad zmianą frontu jest mniej więcej tyle samo, co wpisów, w których ktoś zastanawia się, co LOL i Overwatch mają ze sobą wspólnego i jak można zamieniać grę MOBA na FPS-a.

Na koniec zostawiłem sobie walkę Blizzarda z ludźmi, którym frajdę sprawia DDoS-owanie serwerów Battle.net. Tryb Ranginowy trafił do Overwatch wczoraj i...

Ale tym razem była to chyba salwa honorowa niż prawdziwy atak, bo z konsekwencjami uporano się szybko. Tak przynajmniej twierdzi support Blizzarda.

Przekonaliście się już, że Overwatch ma szansę na namieszanie na esportowej scenie czy wciąż jakoś Wam się to nie widzi? Moim zdaniem Blizzard wie co robi.

Maciej Kowalik

Źródło artykułu:Polygamia.pl
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (1)