W Metro 2033 znajdzie się kilka świeżych pomysłów
Metro 2033 wyskoczyło praktycznie znikąd, ale dość szybko zaczęło przyciągać uwagę graczy postapokaliptycznym klimatem, niebrzydką grafiką i ciekawymi pomysłami. Nie jest to jeden z mocno reklamowanych hitów, ale na pewno warto posłuchać, co do powiedzenia ma jego producent.
11.02.2010 | aktual.: 12.01.2016 15:43
Po nuklearnych wybuchu mieszkańcy Moskwy chronią się w tunelach metra, które zostało wybudowane z myślą o takich wydarzeniach. Każda stacja powoli zmienia się w odrębne skupisko ludzi, odpowiednik miasta a nawet państwa.
Oczywiście poszczególne frakcje nie zamierzają koegzystować w spokoju. Naziści tłuką się z komunistami, w zakamarkach czają się mutanci oraz Mroczni. Ci ostatni posiadają nadnaturalne zdolności, którym oprzeć może się jedynie główny bohater. To właśnie te stwory i to jak łączą się nie tylko z bohaterem ale z całą ludzkością będzie osią historii.
Metro 2033 będzie strzelaniną, ale ma pozwalać na szeroką gamę interakcji z napotkanymi postaciami. Mowa nie tylko o misjach pobocznych ale też na przykład o biedakach żebrzących o kilka pocisków (to waluta w grze!). To czy im pomożemy wpłynie na na bilans dobrych i złych uczynków, co w efekcie doprowadzi do innego zakończenia przygody.
Wizyty na powierzchni mają podnosić graczowi ciśnienie, ponieważ ilość tlenu będzie ograniczona, a walka i uszkodzenia maski będą oznaczały konieczność poszukania zamiennika. Poza znanymi nam doskonale rodzajami broni, które były popularne przed wybuchem, w grze znajdziemy również mnóstwo dziwacznych konstrukcji, zaprojektowanych już po zejściu ludzi do tuneli metra.
Dla mnie wygląda to bardzo ciekawie, choć na marzec mam już zaplanowane inne zakupy. Myślę jednak, że ostatecznie również i Metro 2033 wyląduje w mojej konsoli.