Wielu się wyzłośliwiało nad tym, że najlepsze co zawdzięczamy SWTOR to właśnie efektowne sceny walk na reklamówkach. I tak naprawdę trochę nie ma jak w tej sytuacji wybronić autorów: mechanika ich gry zakłada używanie wielu różnych broni i umiejętności. I nie można zbyt wiele poradzić na to, że przeciwnicy po otrzymaniu ciosu mieczem świetlnym, zachowują się, jakby dostali rózgą lub kijem od szczotki. W sensie, nie rozpadają się na spopielone kawałki.
I im dłużej się nad tym zastanawiałem, tym mocniej dochodziłem do wniosku, że cały mój zarzut i porównywanie zwiastuna do gry nie ma tak naprawdę sensu. Twórcy filmu mogą sobie pozwolić na zaplanowanie widowiskowej choreografii walk, którą ukażą z trzydziestu różnych ujęć bo... nie ma tam gracza, który ma gdzieś styl w jakim walczy, chce tylko wygrać. Być może filmy zawsze będą wyglądać efektowniej, ale to gry pozwolą się poczuć jak rycerz Jedi. Lub śmierdziel Sith.
Ale, mimo wszystko, Gwiezdne Wojny to już blisko trzy dekady historii gier i kilka pamiętnych produkcji z mieczami świetlnymi można w nich znaleźć. I walka mogła sprawiać w nich więcej frajdy niż w tym nieszczęsnym SWTOR.
Dlatego też zapraszam Was na krótką podróż w przeszłość po różnych grach z świetlnymi mieczami. Gdybym miał wskazać trzy produkcje, przy których najprzyjemniej mi się robiło bzzzyt i wzzzyt, to byłyby to chyba Star Wars: Phantom Menace, Jedi Knight 2 i Force Unleashed.
Super Return of the Jedi - 1994, SNES Star Wars Jedi Knight: Dark Forces 2, 1997, PC Star Wars: Phantom Menace - 1999, PSX Star Wars Jedi Knight 2: Jedi Outcast - 2002, PC Star Wars Jedi Knight: Jedi Academy - 2003, PC, tutaj w wersji z modem MovieBattles 2: Star Wars Galaxies - 2003, PC, Star Wars Knights of the Old Republic - 2003, PC Star Wars The Force Unleashed - 2008, Xbox 360 Lego Star Wars: The Complete Saga - 2007, PC Soulcalibur IV - 2008, Xbox 360 Star Wars The Old Republic - 2011, PC Konrad Hildebrand
