W kalejdoskopie: Dragon's Dogma
Dragon's Dogma to nowy RPG akcji od firmy Capcom. Główną rolę gra w nim walka z wielkimi bestiami oraz pionki - niezwykli towarzysze z innego świata, którymi można się wymieniać z innymi graczami. Zanim pojawi się nasza recenzja, rzućmy okiem, jak prezentują się oceny najbardziej znanych zagranicznych serwisów.
26.05.2012 | aktual.: 15.01.2016 15:42
Jeśli jeszcze nie słyszeliście nic o tej grze, polecam naszą zapowiedź:
A jeśli wiecie o czym mowa, to przejdźmy do recenzji. Najpierw rzućmy okiem na zbiorczą średnią z najpopularniejszych serwisów agregujących opinie. Dragon's Dogma ma całkiem dobry wynik:
- Metacritic - od 75 (Xbox 360, 33 recenzje) do 78 (PS3, 17 recenzji), - GameRankings - od 73.79% (X360, 19 recenzji) do 75.09% (PS3, 11 recenzji).
Jedna z najwyższych ocen pochodzi od serwisu GameTrailers - 8,7/10. Doceniony został m.in. wielki, warty zwiedzania świat, gdzie punkty umożliwiające zregenerowanie sił rozmieszczone są na tyle rzadko, że wymagają od gracza planowania wypraw.
Dragon's Dogma ma ten urok awanturniczej przygody, rzadki w dzisiejszych grach. W terenie rozrzucone jest mnóstwo skarbów i zasobów naturalnych oraz zupełnie opcjonalnego sprzętu do zebrania. Ale trzeba najpierw podjąć decyzję, czy wspięcie się na kolejną górę, by zdobyć to wszystko, jest warte ryzyka. A podsumowanie przewrotnie, ale jednak zachęca do takich wypraw:
Jeśli macie kilkadziesiąt godzin wolnego czasu, moglibyśmy wymyślić wiele gorszych sposobów na ich spędzenie. Wysoko grę ocenił też GameInformer- 85 punktów na 100, m.in. za świeżość pomysłów:
Grałem w wiele RPG i RPG akcji i cały czas zaskakiwało mnie, jak Capcom odświeżył wiele zakurzonych elementów gatunku. Na przykład magowie i czarodzieje zawsze korzystali z żywiołów, ale nie w taki sposób. Olbrzymie wieże lodowe miażdżą wrogów, a ataki piorunami to nie jakieś małe burze, a strzelające iskrami pioruny trzymane jak bicze. Dragon's Dogma jest nietypowa jak na Capcom oraz przedstawiciela gatunku RPG w ogóle. Walka wydaje się niezbędną i integralną częścią gry, a nie czymś, co niechętnie dodano, by łączyć scenki filmowe.
Brytyjski Guardian dał równe 80 punktów na 100. Za co? Między innymi za bogate inspiracje i uniknięcie bycia typową grą
Wszystkie elementu Dragon's Dogma sa ładnie zaprojektowane, czego można oczekiwać po grze chcącej konkurować ze Skyrimem. Można by twierdzić, że to typowa gra fantasy. Na szczęście nie jest taka. Ma sporo charakteru, ale też bywa dziwaczna, z czego japońskie gry są znane. Autor chwali m.in inspiracje mitologią przy tworzeniu potworów oraz walkę ze wspinaniem się po nich. Wśród wad wymienia konieczność pamiętania o zapisywaniu gry i wkurzające odzywki pionków.
Najczęściej pojawiającą się w statystykach oceną jest 7/10. Destructoid dał 7,5 i w uzasadnieniu czytamy:
Czy powinniście zagrać w Dragon's Dogma? Tak. Ma zalety, które sprawiają, że warto. I choć rozgrywkę da się się zamknąć w określonej liczbie godzin, to jednak nadal zostaje wiele potworów do pokonania i trochę elementów endgame'u do odkrycia. W sam raz tyle, by gra mogła spokojnie rywalizować ze Skyrimami i Diablami tego świata. Ale miejcie świadomość, że na każdą fajną rzecz w Gransys (świecie gry) przypada jedna rozczarowująca lub irytująca. Zaciśnijcie zęby i grajcie, a nagroda będzie wasza. Wydawałoby się, że wszystko jasne - nawet surowy zwykle Edge dał porządne 7/10 i chwali firmę Capcom:
(...)studio, które zdefiniowało japońskie gry akcji teraz tworzy od nowa gatunek japońskich RPG. Capcom nie stworzył może świata, w którym gracze się zanurzą, ale doskonale umie przyciągnąć budowaniem drużyny, ulepszaniem ekwipunku oraz emocjami z siekania i rzucania czarów czy duchem przygody, gdy rusza się na polowanie na smoka.
Ale są też recenzenci bardziej krytyczni wobec Dragon's Dogma. W serwisie Giant Bomb gra dostała 3/5 i dopisek do tej oceny brzmi:
Capcom stworzył grę z niezwykle satysfakcjonującą walką, szalonym zakończeniem i właściwie niczym więcej. Najniższa na razie ocena (2/5) pochodzi od serwisu Joystiq - redaktor nie wciągnął się w świat Dragon's Dogma. Przeszkadzała mu np. wysoka krzywa trudności gry, która bez uprzedzenia potrafiła się zrobić bardzo wymagająca. A także fabuła, która po dramatycznym otwarciu już nie jest dalej tak ciekawa. Narzekał też na nijakie zadania i postacie. Oraz powtarzające się wielkie bestie, na które się wspinamy.
Miałem moment czy dwa, gdy Dragon's Dogma sprawiała przyjemność: badanie świątyni wodnego boga było klimatyczne i ekscytujące a tereny wiejskie w Gransys oferowały ładne widoczki. Ale to nieliczne iskierki dobrej zabawy szybko gaszone przez masę uciążliwych wad. Nie ma zgody recenzentów co do Dragon's Dogma. Z mętliku opinii wyłania się przyzwoita gra dla fanów łażenia po lasach, choć nie pozbawiona wad. Ja nadal gram, więc jutro wieczorem spodziewajcie się odpowiedzi na wasze pytania. A recenzji w poniedziałek-wtorek.
A jeśli Wy już gracie, napiszcie jak Wam się podoba.
Paweł Kamiński