W kalejdoskopie: Crysis 2

Pierwszy Crysis podzielił graczy - jedni uważali ją za jedną z ciekawszych strzelanek ostatnich lat, inni kręcili nosem, twierdząc, że produkcja CryTeku jest parogodzinnym benchmarkiem, który - prócz, oczywiście, grafiki - ma niewiele do zaoferowania. Teraz do sklepów trafiła kontynuacja, czas więc przyjrzeć się jak wypadł jej odbiór.

marcindmjqtx

26.03.2011 | aktual.: 15.01.2016 15:45

O trybie wieloosobowym pisaliśmy już dwukrotnie: po raz pierwszy przy okazji Gamescomu, a później dość niedawno, po becie multiplayera. Przy pierwszym podejściu do rozgrywek sieciowych Tadeusz Zieliński pisał: Crysis 2 w trybie multiplayer zrobił na mnie wrażenie takie, jak zrobił ongiś Crysis 1. Czyli żadne. Ot sensowna, dopracowana i zupełnie pozbawiona fantazji strzelanka. Pomysły z nanosuitem oczywiście urozmaicają rozgrywkę, ale nie nadają jej wyjątkowości, która potrzebna jest do wybicia się z tłumu. Może pozostałe tryby gry zmienią mój punkt widzenia. Na razie jestem sceptyczny. O wiele bardziej przychylny był Maciek Kowalik, który wziął udział w beta-testach. Jak czytamy: Wolniejsze tempo akcji bardzo mi pasuje, a możliwości Nanosuit prowadzą do ciekawych akcji, które (gdy wyjdą) sprawiają mnóstwo frajdy. Demo jest technologicznym koszmarkiem i oferuje bardzo wąski garnitur atrakcji, ale jeśli w pełnej wersji przybędzie ich proporcjonalnie do zablokowanych obecnie opcji, to na pewno spędzę sporo czasu na zabawie w żołnierza przyszłości. Nie wróżę Crysisowi bicia rekordów sieciowej popularności obok Call of Duty czy kolejnego Battlefielda, ale swoją innością z pewnością zasłużył na moją uwagę.

Po E3 naczelny już w nagłówku pisał, że Crysis 2 go nie przekonuje. Rozwinął to w tekście - Nie jest to ani graficzny majstersztyk, ani nie pokazuje ciekawych elementów rozgrywki. Jasne, możemy zmienić w każdej chwili styl gry i wybrać ten bardziej nam aktualnie odpowiadający. Możemy skradać się z włączoną niewidzialnością, możemy też kopnąć samochód w stronę tych większych obcych, tak by wybuchł im nad głowami, ale to nadal dość typowy FPS. [...] Jak na razie Crysis 2 nie budzi u mnie większych emocji. Może kiedy sam w niego zagram, będzie inaczej. Równie mało entuzjazmu przejawiał Konrad, który na prezentacji w stolicy Bawarii zobaczył fragment kampanii jednoosobowej. Jak wtedy twierdził: autorzy w Monachium nie zrobili nic, aby przekonać mnie, że Crysis 2 będzie wyjątkową produkcją. Zapowiada się co najwyżej na porządną strzelankę. Oglądam zwiastuny i widzę zupełnie inną grę.

Średnia ocen zagranicznych mediów prezentuje się następująco:

- Metacritic - 360: 87% (34 recenzje); PC: 88% (18 recenzji); PS3: 87% (23 recenzje)

- Gamerankigs - 360: 88% (22 recenzje); PC: 88% (12 recenzji); PS3: 88% (11 recenzji)

Sprawdźmy więc, co na temat gry CryTeku sądzą recenzenci zagranicznych portali i magazynów.

GameInformer wystawił dziewiątkę, następująco uzasadniając tak przychylny werdykt:

Jeśli jesteście zmęczeni rozgrywaniem korytarzowych wojenek przeciw niekończącym się falom tępego mięsa armatniego, warto przyjrzeć się drugiemu Crysisowi. Wyjątkowe, niemal sandboksowe podejście do strzelania oraz wpływający na rozgrywkę nanokombinezon dodają grze niepowtarzalnego stylu, a Crytek sprytnie wykorzystało te atuty zarówno w trybie dla jednego gracza, jak i potyczkach wieloosobowych. Zapewne wielu z Was czekało na Crysisa 2 bardziej jak na pokaz możliwości współczesnych konsol, niż grę samą w sobie. To, jak dzieło Niemców sprawdza się na polu oprawy, sprawdził recenzent IGN-u:

To dotychczas najlepiej wyglądająca gra na konsolach. Unika mrocznego, solidnie przefiltrowanego stylu graficznego, który znamy z takich gier jak Killzone czy Gears of War, stawiając na piękne, wszechobecne światło. Nie zostało ono wyreżyserowane, lecz zalewa gracza kaskadami - wzdłuż budynków, zza drzew i szkła, pojawia się na wszystkich poziomach w sposób, jakiego nigdy dotąd nie widzieliście w grach. [...] Ścieżka dźwiękowa wspaniale to uzupełnia, a Crysis 2 może pochwalić się donośnym, czystym i silnie wykorzystującym przestrzeń dźwiękiem, co powinno ucieszyć osoby z głośnikami 5.1. Echa wystrzałów niosące się ulicami miasta brzmią jakby wyszły spod ręki Michaela Manna. Wymagający Jim Sterling z Destructoida wystawił 8,5 oczka, poświęcając wiele uwagi trybowi wieloosobowemu:

Wiele zrobiono w temacie multiplayera i muszę to powiedzieć: chociaż początkowo nie byłem przekonany, to tryb sieciowy jest o wiele bardziej wciągający, niż można by sądzić. Na poziomie fundamentów - co trzeba podkreślić - gra została  całkowicie i bezwstydnie skopiowana z Call of Duty. Ma wszystko, czego moglibyście się spodziewać po post-CoD-owskiej strzelance - ciągłe awansowanie na kolejne poziomy, nagrody za serie zabójstw, perki, a nade wszystko powielany, dynamiczny schemat  rozgrywki zabij/zgiń/zabij/zgiń, który został spopularyzowany przez Modern Warfare. Chodzi jednak o to, że pomimo tego, iż wydaje się, jakoby Crysis 2 był MW z gadżetami z SF, to jest to bardzo dobre MW z gadżetami z SF.

CryTek z powodzeniem podkradł porządny, dający frajdę i czasem uzależniający system walki z Call of Duty, nieźle rozszerzając go możliwościami, jakie daje nanokombinezon. Wszyscy gracze mogą biec z ogromnymi prędkościami, włączyć niewidzialność i stać się arcymocnymi superżołnierzami. Chociaż mogło to wprowadzić wiele chaosu, to umiejętności zostały zbalansowane, dzięki czemu wszystko sprawuje się bardzo dobrze. Gracze działający z ukrycia mogą zostać zauważeni przez każdego, kto dobrze się przypatrzy, a tych, których postawili na ulepszenia pancerza, da się łatwo zabić, jeśli zrobi się to umiejętnie. Nie można po prostu włączyć niewidzialności i dźgać wszystkich wokół. [...]

Nie licząc paru dziwnych błędów, tryb wieloosobowy w Crysisie 2 korzysta z tych samych rozwiązań, co kampania dla pojedynczego gracza, z tym że jest do rozgrywka po prostu zbyt wystrzałowa i dająca frajdę, by spisać ją na straty. Widzieliście już to wszystko wcześniej, ale nie w tak efektownym wykonaniu. Z kolei o możliwościach, jakie mamy w trybie dla pojedynczego gracza wypowiedział się autor - równie przychylnej - recenzji Eurogamera:

Kombinacja umiejętności daje wielkie pole do popisu. Raz możesz być Solid Snakiem, skradając się za przeciwnika tak, że możesz zobaczyć włosy na jego karku (który zaraz skręcisz). Kiedy indziej jesteś niczym Big Daddy, szarżując wprost w wątłe objęcia śmierci przy akompaniamencie wszędobylskich pocisków. Otwarte przestrzenie Nowego Jorku są jak kojec, w którym możesz bawić się swoimi ofiarami według własnego widzimisię.

Dla graczy konsolowych - których zmysł taktyczny obrósł tłuszczem i zgłupiał po tych wszystkich CoD-opodobnych liniowych strzelankach - okazja do planowania, myślenia nad walką jest orzeźwiająca i czasem paraliżująca. Warto przyjrzeć się także recenzji GameSpotu, w której autor opisał techniczne wady gry CryTeku:

Sprawiająca problemy SI jest największą wadą Crysis 2, która często łączy się z innymi niedoróbkami. W jednej z początkowych misji możesz strzelać do żołnierza, który nie tylko nie odpowiada ogniem, ale też nie umiera, mimo że każdy kolejny strzał uwalnia krwawą chmurkę z jego ciała. Możesz natrafić na sytuację, w której Twoi kompani stoją naprzeciwko obcych i zdają się cieszyć swoim towarzystwem. Przeciwnicy wbiegają na ściany i zaczynają biec w miejscu, zamiast je ominąć. Sztuczna inteligencja nie wypada najlepiej, a jej mizerność rzuca się w oczy na tle ogólnie przekonującego klimatu. Zaś według OXM-u Crysis 2:

...ślizga się po cienkim lodzie własnej wyborności. Ma wady, które - gdyby nie świetne wykorzystanie kombinezonu - mogłyby negatywnie wpłynąć na jego odbiór. Ale fabuła i walka są wystarczająco mocnymi elementami, by przykuć Cię do konsoli, a jeśli masz ochotę na rozgrywki sieciowe, to nanokombinezon wniesie nową jakość taktyki do Twojego sieciowego grania. Z niewynotowanych wyżej uwag: zdania na temat fabuły wśród recenzentów są podzielone. Jak wiadomo, za scenariusz odpowiada pisarz SF, Richard Morgan, autor trylogii o Takeshim Kovacsie (w skład której wchodzi uhonorowany nagrodą im. Philipa K. Dicka "Modyfikowany węgiel"). Jedni dostrzegają w niej dobrą historię, poruszającą flagowe tematy współczesnej fantastyki naukowej, inni (jak OPM) otwarcie mówią, że została kiepsko opowiedziana i ma poważne luki. Podejście do tego zagadnienia zależy od indywidualnych preferencji, jednak nietrudno zauważyć, że nie jest to najważniejszy element tej gry.

Zdaniem zagranicznych dziennikarzy branżowych największe zalety Crysisa 2 to, oczywiście, oprawa oraz tryb wieloosobowy i sprytne wykorzystanie możliwości nanokombinezonu. I choć w zasadzie wszyscy recenzenci wytknęli problemy z SI oraz teksturami, to odbiór samej gry jest bardzo pozytywny - jak dotąd żaden duży serwis nie wystawił noty niższej, niż 8. Jeśli więc potraficie przymknąć oko na niedoróbki, a lubicie strzelanki, porządne rozgrywki sieciowe i fajerwerki graficzne - nie powinniście obok tej gry przechodzić obojętnie.

Kamil Bogusiewicz

Źródło artykułu:Polygamia.pl
publicystyka360electronic arts
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)
© Polygamia
·

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje się  tutaj.