W Fear 3 granica oddzielająca nas od szaleństwa będzie bardzo cienka
Wczoraj miałem możliwość wzięcia udziału w telefonicznej konferencji z udziałem przedstawicieli studia Day 1 oraz Warner Bros. Jej tematem był Almaverse (Alma+universe) czyli manifestująca się już w poprzednich częściach Fear alternatywna rzeczywistość, stworzona przez skrzywiony wieloletnimi torturami umysł Almy. Poprzednio mogła ona kontrolować jego twory. Teraz, gdy przygotowuje się do porodu, jej władza nad nimi słabnie, a granica pomiędzy dwoma światami staje się cienka jak nigdy.
Świat zadrży w posadach Fear 3 to pierwsza okazja dla studia Day 1 na pokazanie swoich umiejętności w pełnoprawnej grze z serii mieszającej horror i strzelaninę, stworzonej przez Monolith. Do tej pory zajmowali się oni konsolowymi portami poprzednich części, więc nie mogli błysnąć kreatywnością. Największą nowinką w Fear 3 jest tryb współpracy, w którym główne role gra dwóch synów Almy. Tadeusz testował go w Niemczech i był zadowolony. Zwiększenie udziału Almaverse w rozgrywce to drugi z pomysłów studia na wniesienie do gry czegoś nowego.
Polygamia.pl: FEAR 3 - Almaverse
Krótkie wizyty w Almaverse i próbki tego, jak wygląda świat, widziany jej oczami, pamiętamy z poprzednich gier. Widoki nie należały do przyjemnych i potrafiły zjeżyć włosy. Day 1 zamierza w Fear 3 podkręcić ich intensywność i częstotliwość, więc zanosi się na granie przy zapalonym świetle. Wiadomo na razie, że słabość Almy wykorzysta przynajmniej jeden rodzaj, zrodzonych w jej głowie potworów - Scavengery. Mają one przypominać psy z tą różnicą, że zamiast z mięsa i kości będą zbudowane z popiołu i ognia. Oczywiście będą polowały watahą, co oznacza, że lepiej uporać się z nimi prędzej, niż później.
Nowa historia, nowi bohaterowie Więcej tworów psychiki Almy autorzy nie chcieli zdradzić, ale możecie być spokojni, że to nie koniec dodatków do bestiariusza. Na pewno pojawią się również nowe postacie, które mają nieco odciążyć Almę od roli głównego straszydła. Zastana w Fear 3 sytuacja nie uwolni nas od niej zupełnie, ale panowie z Day 1 chcą wnieść do świata trochę świeżości właśnie przez nowych i równie przerażających bohaterów.
Jeśli nie graliście w żadną część serii to dostaniecie po prostu pełną akcji i horroru opowieść o paranienormalnej rodzinie i nadchodzącym końcu świata. Jeśli znacie już Pointmana, Paxtona i sierżanta Becketa to będziecie w stanie połączyć kolejne fakty i wyciągnąć z rozgrywki więcej satysfakcji. Nie będzie to jednak wiedza obowiązkowa do dobrej zabawy.
Trzy filary Tyle udało się wyciągnąć od autorów na temat zwiększenia wagi Almaverse w Fear 3 i fabularnego tła, ale dowiedzieliśmy się również co nieco o bardziej przyziemnych elementach gry. Zapytani o trzy, najważniejsze cechy dla FPS panowie z Day 1 wymienili oczywiście te, w których ich produkcja ma szansę zabłysnąć.
Najważniejsza jest immersja, czyli wciągnięcie gracza w przygodę tak, by zapomniał o wszystkim innym. Oczywiście to żadna nowość, bo na pokazach praktycznie wszyscy deweloperzy odmieniają to słowo klucz przez wszystkie przypadki. Fear 3 będzie próbował nas złapać na wiele haczyków. Sama Alma przecież wciąż fascynuje, a dwójka jej synów i ich wzajemne relacje oraz zbliżający się koniec świata to filary pozwalające zbudować ciekawą opowieść. Do tego świat gry oraz postacie i ich zachowania mają ewoluować w trakcie przygody. To jeden z elementów, do których studio przywiązuje dużą wagę - nuda jest wrogiem immersji. W walce z nią ma również pomóc ulepszona SI, zmieniająca swoje zachowanie przy kolejnych podejściach gracza do danego fragmentu oraz mechy.
Równie ważne jest nie tyle granie z drugim graczem, ale to, by nie ograniczało się ono do robienia tego samego. Stąd różne umiejętności obu bohaterów gry oraz spora dowolność w działaniu. W zależności od chęci mogą oni również współpracować naprawdę blisko, uzupełniając się mocami. Mogą też rywalizować o jak najlepszy wynik, do czego zresztą będzie zachęcała fabuła i wzajemna niechęć rodzeństwa, wynikająca z dziwacznej (biorąc pod uwagę okoliczności) potrzeby walki o uczucia matki.
Trzeci element, na który stawiają autorzy gry jest oczywisty dla każdego, kto miał do czynienia z Fear. Mowa rzecz jasna o atmosferze i wplataniu pomiędzy kolejne strzelaniny naprawdę niepokojących obrazów. Jak już pisałem wcześniej, w trzeciej części przenikanie się rzeczywistości i potwornych wizji, pochodzących z podświadomości Almy będzie zauważalne jak nigdy. Nie zabraknie również bardziej dyskretnych zabaw z graczem. Odwiedzając kolejny raz dany pokój możemy natknąć się na małe zmiany, które najpierw mają zaniepokoić naszą podświadomość, która powinna dać nam odczuć, że coś tu nie gra. Metody mniej nachalnego denerwowania gracza autorzy omawiali zresztą z samym Johnem Carpenterem i ponoć wiele z tej rozmowy wynieśli.
Nie boję się bać Fear 3 już po potwierdzeniu trybu kooperacji wyglądał na tytuł, obok którego nie przejdę obojętnie. Rozbudowanie wątku Almy tracącej kontrolę nad wytworami swojego chorego umysłu i zintensyfikowanie ataków na psychikę gracza to jednak elementy równie interesujące. Zaprzepaszczenie takiego potencjału byłoby prawdziwą sztuką. Ludzie z Day 1 zdają się wiedzieć, co i jakimi sposobami chcą osiągnąć.
Maciej Kowalik