W Dead Rising i Lost Planet mieliśmy nigdy nie zagrać
Capcom może pochwalić się wieloma klasycznymi już seriami - Resident Evil, Street Fighter, Mega Man i tak dalej. Lista jest naprawdę duża, a nie tak dawno do kolejki dołączyły Dead Rising i Lost Planet. Czyli gry, które nigdy miały nie powstać.
Takie rewelacje ujawnił Keiji Inafune, obecnie były już pracownik znanej japońskiej firmy oraz człowiek, który stworzył Mega Mana. Dlaczego posiadające liczne grono fanów serie miały nigdy nie powstać? Ponieważ mistrzowie z Capcom nie mieli ochoty wspierać oryginalności.
Firma chciała skupić się na tym, co już wypracowała, zaś na nowe marki postanowiono przeznaczyć jedynie 20 procent z całego budżetu. Pozostała "osiemdziesiątka" szła na kontynuacje znanych i lubianych pozycji.
Zarówno Dead Rising jak i Lost Planet zostały odrzucone, jednak Inafune nie poddał się. Zlekceważył decyzję zarządu i po prostu dalej robił swoje. Ponieważ wiedział jednak, że coś takiego po prostu nie przejdzie wpadł na szalony pomysł. Przekroczył budżety na nowe pomysły tak znacznie, że Capcom nie mógł się już wycofać.
Poprzez "znacznie" należy rozumieć na przykład 400% w przypadku Lost Planet. Na jego szczęście zarówno DR jak i LP sprzedały się łącznie w ilości powyżej dwóch milionów na całym świecie, zaś firma otrzymała dwa świetne, nowe IP.
Inafune nie pracuje już w Capcom, ale założył własną firmę, dzięki czemu być może niedługo doczekamy się nowych gier od tego pana.
[ via Next-Gen ]
Marcin Lubowiecki