W DayZ zabawimy się w Hannibala
Mniej eleganckiego i wyrafinowanego. Nie obejdzie się też bez zdrowotnych konsekwencji.
Kuru - śmiertelna choroba wywoływana przez konsumpcje ludzkiego mięsa. Objawy to bezwład kończyn, skrajne wahania nastrojów, ataksja, niekontrolowany śmiech lub płacz. O kuru słyszeliśmy już chociażby w Dead Island. Teraz przyjdzie nam zmierzyć się z jej konsekwencjami w DayZ.
Funkcjonowanie w świecie DayZ to nie sielanka. Prócz zombie, głodu, braku amunicji, wszelakich chorób i mroku, czyhają na nas inni gracze. Motywacją do szabrownictwa lub morderstw jest zazwyczaj ekwipunek. Są jednak gracze, którzy polują dla sportu. Stąd obawy społeczności DayZ co do możliwości jedzenia ludzkiego mięsa. Kolejna, spora zachęta to zabijania innych graczy.
Bohemia Interactive są świadomi tego problemu, stąd po zjedzeniu szczątków naszej ofiary, istnieje spore ryzyko zachorowania na wspomniane wyżej kuru. Choroba mocno utrudnia rozgrywkę, ostatecznie prowadząc do śmierci naszej postaci. Rozwiązania są dwa - nie jeść mięsa innych postaci, lub... ugotować je. Bardzo możliwe, że studio zaostrzy rygor. Konsumpcja ludzkiego mięsa ma być ostateczną, desperacką próbą przetrwania.
Pomysł wydaje się ciężki do przełknięcia (mhm), ale umożliwia też nowe sposoby odgrywania naszych postaci i jeszcze bardziej urealnia walkę o przetrwanie. Ciekaw jestem, ilu kanibali przybędzie w Czarnorusi.
[źródło: PCgamesN]
Karol Kała