W Assassin`s Creed: Brotherhood gra się świetnie
Prezentacja trybu dla pojedynczego gracza Assassin's Creed: Brotherhood jest taka sama, jak na konferencji Ubisoftu, nie ma więc co o niej pisać. Skupiliśmy się zatem na zmaganiach zabójców w trybie wieloosobowym.
Co to jest? Historia jest prosta. W Abstergo templariusze trenują do walki z asasynami w świecie rzeczywistym. Jak wiadomo, Animus bardzo przyspiesza proces treningu, więc tam odbywa się całość szkolenia.
Jak wygląda rozgrywka? Wybieramy swoją postać spośród dostępnych modeli, dobieramy jej zestaw dwóch umiejętności (takich jak na przykład zdolność do strzelenia z pistoletu i zmiany wyglądu, rzucenia bomby dymnej i zwielokrotnienia swojej postaci itp.), i ruszamy na łowy.
Na dole mamy kompas, który pokazuje nam położenie ofiary. Wraz ze zbliżaniem się do niej wskaźnik coraz bardziej się rozszerza i informuje nas, kiedy cel jest w polu widzenia. W momencie zbliżenia okrąg zupełnie się zapełnia. Widzimy też, czy ofiara jest wyżej, czy niżej. Gra nie mówi nam jednak, która to postać. Tego musimy domyślić się sami.
Patrzymy więc uważnie na zachowania innych i staramy się wyłowić z nich kogoś, kto zacznie uciekać (ofiary są informowane o tym, że ich zabójca się zbliża) lub dziwnie się zachowuje. Po odpowiednio bliskim podejściu wciskamy kwadrat, wykonując efektowną egzekucję.
Za zabójstwa, ale również udane ucieczki, zyskujemy punkty. Tak jak poprzednio, żeby się schować, należy odpowiednio długo pozostawać poza zasięgiem wzroku myśliwego. Punkty dostajemy też za ciche zabójstwa, efektowne skoki z dachu na ofiarę, za serię morderstw bez dania gardła itd. Oczywiście im lepiej nam idzie, tym więcej graczy dostaje kontrakty właśnie na nas, więc unikanie kolejnych ostrzy staje się coraz trudniejsze. Wygrywa ten, kto po określonym czasie będzie miał najwięcej punktów. Wrażenia Gra się świetnie i ciężko było mi odejść od konsoli. Chyba najciekawsze jest wyszukiwanie celu i domysły, kto to może być. Wiadomo - jeżeli wybierzemy źle, stracimy punkty. Również uciekanie po dachach i próba ukrycia się przed swoim łowcą jest emocjonująca, i wymaga umiejętności. Graficznie to Assassin's Creed 2, w związku z tym wiemy, czego się spodziewać i znamy sterowanie. Dostajemy po prostu dodatkowy tryb. Bardzo fajny tryb. Niestety, to wszystko, co widzieliśmy. Najlepsze
- emocje podczas rozgrywki
- znana mechanika
Najgorsze
- w zasadzie widzieliśmy za mało, żeby pisać tu coś więcej. Na upartego można wpisać grafikę.
Werdykt Jesteśmy podekscytowani. Jeżeli inne tryby będą równie ciekawe, to zapowiada się świetna gra.