W 2016 roku: Zamierzam przejść Overwatcha, zatrzymać czas w Bardzo Gorąco i razem ze Snajperem postrzelać do statków kosmicznych
Overwatch is SUPERHOT and I Get Even with Sniper Ghost Warrior who Left 4 Dead my friend at No Man's Sky.
Najbardziej czekam na: Overwatch
Kiedy ponad dwa lata temu Battlefield 4 okazał się totalną klapą, a w BF3 osiągnąłem już wszystko, co tylko mogłem i pozostało jedynie bawić się w zbieranie gwiazdek na każdej z broni, stwierdziłem, że to koniec. Odstawiam poważne granie w wieloosoboweFPS-y. Bezterminowo. Od tamtego czasu nie znalazłem żadnego shootera, który przykułby mnie do monitora na setki godzin i sprawił, że uczyłbym się na pamięć wszelkich statystyk, innej taktyki na każdej z map, et cetera, et cetera. I nagle pojawia się Overwatch. W jakiej euforii byłem po pierwszym zwiastunie! Dawno się tak z niczego nie cieszyłem jak z zapowiedzi nowejgryBlizzarda. Od razu wiedziałem, że to będzie „the next big thing”, następny LOL, Counter-Strike, DOTA. Zakochałem się od pierwszego wejrzenia i wiedziałem, że chcę w to grać od chwili otwarcia serwerów. Overwatch będzie dla Blizzarda sprawdzianem. Studio powszechnie znane z RTS-ów wzięło się za grę wręcz przepełnioną akcją. Co ciekawe, ponownie korzystając z komiksowej grafiki, która udowodniła w World of Warcraft, że potrafi wytrzymać próbę czasu. Ale czy próbę tę wytrzyma sama gra? Czy będzie odgrywała główną rolę na e-sportowych scenach? Bez zawahania powiem, że tak. Wierzę, że na naszych oczach rodzi się nowy fenomen i "Zamieć" zainwestuje w jego sukces tyle dolarów, ile będzie na to potrzebne. Aha, i jeszcze jedno. Już mnie za to krytykowano, ale bardzo cieszę się, że nie zostanie udostępniony w modelu free-to-play.
Czekam też na:Uncharted 4, Quantum Break, Mirror's Edge Catalyst, Mafia III
Może zaskoczyć: Superhot
Superhot jest naprawdę super hot. Sztampowo, ale to prawda. Projekt, który narodził się w czasie konkursu 7DFPS, został udostępniony zupełnie za darmo, w przeglądarce i zdobył tak wielkie grono fanów, że odpowiedzialny za niego team zdecydował się stworzyć zbiórkę na Kickstarterze, gdzie zebrał dzięki graczom 250 000 dolarów, aby rozwinąć go do rozmiarów pełnoprawnej gry (która pozwala robićTAKIE RZECZY). To po prostu nie może się nie udać. Superhot jest moim zdaniem wręcz skazany na sukces. Zaskoczyć może tylko jego rozmiarem. W 2014 mieliśmy This War of Mine, czy w 2016 świat oszaleje na punkcje kolejnego polskiego projektu? Nazwijcie mnie growym patriotą, ale jestem wręcz przekonany, że tak będzie. Piękny polygonalny styl graficzny, kontrastowa niczym w Mirror's Edge paleta barw i czas płynący tylko, kiedy się poruszamy. Mam ogromną nadzieję, że to chwyci i wkrótce każdy będzie udostępniał na YouTube akcje niczym z Matriksa, w których kule latają koło głowy, obserwujemy je w zwolnionym tempie, a trup ścieli się gęsto.W prototyp zagracie tutaj.SUPER. HOT. SUPER. HOT. SUPER. HOT.
Zaskoczyć może też:Firewatch, Mass Effect Andromeda, We Happy Few
Pewnie przełożą: Get Even
Get Even ma być grą tak wyjątkową i przekraczać tyle granic, że nie daję jej szans na premierę w nadchodzącym roku. Chyba, że mówimy o roku fiskalnym, wtedy może załapie się do Q4. Jakie są jej założenia? Po pierwsze, lokacje nie są dziełem artystów, a trójwymiarowym skanem prawdziwych miejsc, wykonanym w autorskiej technologii stworzonej przez Farm 51. Po drugie, gra ma całkowicie zacierać granice między trybem single i multiplayer. Co więcej, nawet fabuła ma być poprowadzona, w sposób, którego nie próbował dotychczas nikt. I chociaż wierzę w tę grę i trzymam za nią kciuki, to nie wierzę w datę jej premiery wyznaczoną na nadchodzący rok. Jeżeli naprawdę ma to być projekt przecierający nową ścieżkę, nowy sposób tworzenia oprawy i prowadzenia narracji, to powinien dawać dobry przykład. Gliwickie studio może siedzieć na żyle złota albo niewypale z II Wojny Światowej. Obstawiam, że chęć dopracowania produkcji i lepszego zgrania z nową technologią (ten rok będzie dla VR przełomowy) spowoduje przełożenie premiery na przyszły rok kalendarzowy.
Spóźnić się może też:Mafia III, Gran Turismo Sport
Boję się, że zawiedzie: No Man's Sky
Nieskończoność! Nieskończoność planet! Nieskończony wszechświat! Nieskończoność zamieszkujących go ras! Nieskończoność wszystkiego! Muahahaha! Co może pójść źle!? Przecież obiecaliśmy tylko wszystko i robimy (również tylko) prawdopodobnie największą grę w historii! W dziesięć osób! Tak Trudno ukryć, że nie przepełnia mnie optymizm względem tej produkcji. I choć chcę wierzyć, że się uda, to podchodzę do No Man's Sky może nie tyle sceptycznie, co z dużą dozą spokoju, pohamowaniem hype'u i bez oczekiwań. Zdecydowałem się nie nastawiać na nic, żeby później nie bolało aż tak mocno. I poza tym mam dziwne wrażenie,że Mr Weebl będzie miał rację. Z gatunkiem kosmicznych symulacji zawsze było różnie, a NMS tworzy wręcz własną kategorię. Czy z powodu braku porównania do innego tytułu będzie miał łatwiej? Nie, graczy nie będzie to interesowało i jeżeli po odkryciu 10, 50, 100 planet, zacznie uderzać monotonia powtarzania tych samych czynności w trochę innym otoczeniu, to większość po prostu „odłoży ją na półkę” i produkcja Hello Games stanie się „jednostrzałowcem”, o którym zapomnimy po roku. Bajki i sny o potędze proceduralnie generowanego otoczenia są fajne, ale, jak to z bajkami i snami bywa, szybko się kończą. Miejmy nadzieję, że No Man's Sky nie będzie niczym z powyższych.
Boję się również o:Battlefield 5, The Last Guardian, Homefront: The Revolution
To się nie uda: Sniper: Ghost Warrior 3
Nie lubię pastwić się nad grami, które się starają, ale którym nie wychodzi. To tak trochę jak śmiać się z kogoś, kto przychodzi do talent show i nie wiem, hmm... O! I potrafi zagrać Odę do Radości strzelając palcami. Bardzo się stara i w sumie to aż tak tragiczne jak mogłoby się wydawać nie jest, ale jury i wszyscy na widowni wiedzą, że to po prostu nie jest talent, którym można wygrać 100 000 zł. W sumie z całą serią od CI Games właśnie tak jest. Kontynuując to porównanie, pierwsza część to koleś mówiący „patrzcie jak głośno strzelam palcami” po czym łamie sobie nadgarstek uderzając pięścią w dębowy stół. Dwójka to ten sam facet już ze zrośniętymi kośćmi, który po prostu tymi palcami strzela, a nadchodząca wersja to skok ewolucyjny, miesiące ćwiczeń i wyuczony na pamięć hymn Polski, coby zagrać nie tylko na palcach, ale i emocjach. Niczego nie chcę tej grze odejmować, ale po prostu nie do końca w nią wierzę. Jak na razie najlepszą grę za pieniądze CI Games stworzyło studio zewnętrzne, więc nie wińcie mnie, że nie potrafię postawić na Snipera 3 zakładu. Trauma, jakiej doznałem przy okazji pierwszej odsłony jest głęboka jak Rów Mariański. Naprawdę bardzo ciężko będzie go zasypać.
Zupełnie nie wierzę też w:Tom Clancy's The Division, kolejny taki sam Asasyn
Pobożne życzenia: Left 4 Dead 3
Jak ja bardzo bym chciał, żeby Valve było normalną firmą i nie kazało czekać 150 lat na kontynuacje swoich gier. ZeSteamajednak żyje się całkiem wygodnie i nie trzeba przejmować się milionami graczy proszącymi o jakiekolwiek informacje. I choć dotychczas nie było większych nadziei na doczekanie się trzeciej odsłony Portala albo właśnie L4D, to sytuację zmieniłapremiera silnika Source 2 - jednego z flagowych produktówfirmyGabe'a Newella. Przeniesiono na niego już DOTĘ 2, spekuluje się, że trafi tam również CS:GO i naturalnym posunięciem byłoby, że skoro po 11 latach od premiery pierwszej wersji silnika wychodzi całkowicie nowa technologia, to trzeba ją sprzedać dobrymi grami. I gdyby to było jakiekolwiek inne studio, byłbym wręcz pewien, że tak się stanie, ale to jest Valve i pewna jest jedynie aktualizacja Steama po każdym jego uruchomieniu.
Przy L4D 2 bawiłem się wyśmienicie. Umieściłem ją nawet wmoim podsumowaniu najlepszych gier minionej generacji. W żadnej innej produkcji nie bawiłem się ze znajomymi tak dobrze i nie śmiałem tak głośno po tym jak któryś z nich zginął w jakiejś szalonej sytuacji. Nie wiem czy w tej materii Valve jest w stanie wymyślić coś więcej. Ja chciałbym to samo, ale w nowej, godnej obecnych standardów, oprawie.
Chciałbym też zobaczyć:Portal 3, FPS z ciężką historią w czasach Wietnamu albo II WŚ, Battlefield: Bad Company 3
Oskar Śniegowski