Vivendi skupuje akcje Ubisoftu. Francuski gigant medialny przejmie znanego wydawcę?

Były właściciel Activision Blizzard kieruje swoje zainteresowanie na Ubisoft. Jak wpłynie to na francuskiego wydawcę?

Vivendi skupuje akcje Ubisoftu. Francuski gigant medialny przejmie znanego wydawcę?
Oskar Śniegowski

Ciekawe informacje płyną zza Oceanu Atlantyckiego. Vivendi - francuski konglomerat medialny, który swoją obecność zaznaczył na większości gałęzi współczesnej branży rozrywkowej (obecni na rynku muzycznym, telewizyjnym, telekomunikacyjnym, filmowym, wydawniczym, internetowym oraz rozrywki elektronicznej), ten sam, który swego czasu był właścicielem Activision Blizzard – kolejny raz zwiększa swoje udziały w Ubisofcie.

Francuski gigant wykupuje akcje rodzimego wydawcy w konsekwentny, żeby nie powiedzieć, że we wręcz agresywny sposób. W październiku ubiegłego roku, Vivendi nabyło pakiet 6,6% akcji, co wywołało drobne zamierzanie na szczycie i komentarze o konieczności zachowania suwerenności firmy. Inwestycję w swoją firmę skrytykował nawet jej właściciel. Na nic to się nie zdało, gdyż w lutym tego roku francuska korporacja kupiła kolejny pakiet podnoszący ich udział w spółce z 6,6% do 10% i przy okazji tego zakupu wybuchła mała afera, gdyż przerażeni możliwością utraty kontroli nad firmą, obecni właściciele udali się po pomoc do rządu Kanady, który miałby doinwestować spółkę zapobiegając przy tym większościowym zapędom Vivendi.

Yves Guillemot wspólnie z bratem, posiadają około 9% akcji koncernu oraz 16% praw do głosu. Pozostali dwoje inwestorzy większościowi: amerykańskie fundusze inwestycyjne Blackrock oraz Fidelity Investments są właścicielami kolejnych 15% praw do głosu i sympatyzują z obecnymi właścicielami firmy.

Vivendi taki układ nie przeszkadza, a specjaliści zaczęli dostrzegać w ostatnich działania znamiona, które mogłyby sugerować potencjalną chęć wrogiego przejęcia. Koncern nabył właśnie kolejne udziały w Ubisofcie i jest już w posiadaniu 17,73% akcji firmy (udział zwiększony aż o 7,73 pp.) oraz 15,66% praw do głosu. A to wszystko na przestrzeni ostatnich 2 miesięcy. Zaiste niepokojące. Firma postanowiła więc wydać oświadczenie, w którym zapewnia, że nie ma planów przejęcia spółki i interesuje się wyłącznie zyskiem, jaki może osiągnąć dzięki niej. Ile w tym prawdy, przekonanym się w kolejnych miesiącach.

Pikanterii sprawie dodaje fakt, że Vivendi miało już swoją przygodę z grami komputerowymi i być może chciałoby spróbować ponownie. Korporacja ta była spółką matką dla Activision Blizzard w latach 2007-2013. W lipcu 2013, amerykański wydawca ogłosił wykupienie za 5,83 miliarda dolarów 429 milionów akcji należących wcześniej do Francuzów, co zmniejszyło ich udział w firmie z 63% do zaledwie 11,8%. Prawie rok później, w maju 2014, Vivendi sprzedało kolejny pakiet posiadanych udziałów i pozostało z 5,8% akcji Activision Blizzard, przestając tym samym mieć znaczący głos w decydowaniu o działaniach firmy.

[Źródło: Gamespot]

Oskar Śniegowski

Źródło artykułu:Polygamia.pl
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (7)
© Polygamia
·

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje się  tutaj.