Vivendi nie odpuszcza i dalej pożera kolejne akcje Ubisoftu

Niestety - bez większych zaskoczeń.

Vivendi nie odpuszcza i dalej pożera kolejne akcje Ubisoftu
Adam Piechota
4

pisał Bartek we wrześniu o spięciach na linii Vivendi - Ubisoft. By streścić na szybko tę historię, dla czytelników, którzy dotąd żyli w krainie błogiej nieświadomości: francuski wydawca drży o swoją niezależność. Z miesiąca na miesiąc bowiem następne akcje Ubisoftu trafiają do Vivendi, które najwyraźniej planuje połknąć Ubi i ponownie z impetem wbić się w branżę gier wideo (firma posiadała jeszcze kilka lat temu Blizzarda). W krótkiej notce prasowej, jaką Vivendi opublikowało wczorajszego dnia, wynika, że od 4 listopada posiadają już ponad 24% udziałów Ubisoftu. Przypominam, że mowa o takich sumach, gdzie każdy procent to gigantyczny krok do przodu oraz wyraźny sygnał, że coś jest na rzeczy.

Bo oczywiście koncern swoje plany próbuje zatuszować. Czytaliśmy oficjalne zapewnienia, że wcale nie planują żadnego przejęcia. Tylko że wszystko idzie w bardzo szybkim tempie - Vivendi w ciągu półtora roku zgarnęło dodatkowe czternaście procent wszystkich akcji, po cenach wyższych niż rynkowe, by skusić mniejszych udziałowców, mniej zainteresowanych niezależnością Ubisoftu, na łatwy zarobek. W miarę jak przychody francuskiego wydawcy rosną, rośnie także udział Vivendi. Na razie tylko ładnie proszą o miejsce w radzie dyrektorów spółki i - kroczek po kroczku - zwiększają swoje znaczenie. Podczas następnego nadzwyczajnego zgromadzenia udziałowców mogą już zrzucić tę niewinną maskę.

Obraz

Co to oznacza dla nas? Nic dobrego, niezależnie od tego, czy gry Ubisoftu lubicie, czy unikacie ich formuły jak ognia. Domniemane przejęcie odbywa się wbrew woli całej firmy, wbrew woli jej zarządców. Jak powiedział we wrześniu Yves Guillemot: "Gdy jesteś niezależny, znasz granice, do których możesz dotrzeć. Jednak jeśli jesteś częścią spółki, która nie rozumie twojego rynku, jego tempa oraz prędkości podejmowanych w nich decyzji, mogą ograniczyć twojej możliwości. I wtedy automatycznie przestajesz tworzyć nowe doświadczenia"

I choć z całego serca życzyłbym Ubi, by utrzymało swoją niezależność, z każdym miesiącem tracę odrobinę nadziei. Dość niejasne jest, w sprawie czego toczą się rozmowy Francuzów z Netfliksem (osobiście stawiałbym albo na serię animowaną, albo taśmowe Watch Dogs), ale niektórzy doszukują się w tym kolejnej próby wzmocnienia swojej marki. O dalszym przebiegu tego nieprzyjemnego sporu będziemy Was informować na bieżąco. A na razie #WeAreUbisoft?

Adam Piechota

Źródło artykułu:

Wybrane dla Ciebie

Rebel Wolves potwierdza. Dawnwalker to ich debiutancka gra
Rebel Wolves potwierdza. Dawnwalker to ich debiutancka gra
Assassin's Creed Red to potężna inwestycja Ubisoftu. Jest przeciek
Assassin's Creed Red to potężna inwestycja Ubisoftu. Jest przeciek
DualSense V2 wycieka. Czyżby mocniejsza bateria?
DualSense V2 wycieka. Czyżby mocniejsza bateria?
Horizon Forbidden West na PC coraz bliżej. Nvidia wkracza do akcji
Horizon Forbidden West na PC coraz bliżej. Nvidia wkracza do akcji
Imponująca sprzedaż Cyberpunk 2077: Phantom Liberty. Liczby mówią wszystko
Imponująca sprzedaż Cyberpunk 2077: Phantom Liberty. Liczby mówią wszystko
Xbox Game Pass z mocnymi grami w styczniu. Potężne otwarcie roku
Xbox Game Pass z mocnymi grami w styczniu. Potężne otwarcie roku
Star Wars Outlaws: wycieka termin premiery. Ubisoft dementuje
Star Wars Outlaws: wycieka termin premiery. Ubisoft dementuje
PS5 rozbija bank. Imponujące wyniki sprzedaży
PS5 rozbija bank. Imponujące wyniki sprzedaży
The Day Before za niespełna tysiąc złotych. Nie, to nie żart
The Day Before za niespełna tysiąc złotych. Nie, to nie żart
Hakerzy ujawnili plany Insomniac Games. Sześć gier na liście
Hakerzy ujawnili plany Insomniac Games. Sześć gier na liście
PS5 Pro z własnym DLSS. Nieoficjalne doniesienia o planach Sony
PS5 Pro z własnym DLSS. Nieoficjalne doniesienia o planach Sony
Nie będzie The Last of Us Multiplayer. To już pewne
Nie będzie The Last of Us Multiplayer. To już pewne