Video Game High School - czy tak będzie wyglądała przyszłość grania?

Video Game High School - czy tak będzie wyglądała przyszłość grania?

Video Game High School - czy tak będzie wyglądała przyszłość grania?
marcindmjqtx
13.05.2012 09:06, aktualizacja: 21.01.2016 17:03

VGHS to nowy serial internetowy opowiadając o czasach, kiedy bycie zawodowym graczem oznacza prestiż. Fantastyka czy niedaleka przyszłość?

Harry Potter pojechał do Hogwartu aby uczyć się czarów, alchemii, doglądania magicznych stworzeń i latania na miotle. Główny bohater VGHS, Brian, ląduje w elitarnej akademii, która ma zrobić z niego jednego z najlepszych graczy na Ziemi. Skojarzenie z książką J.K. Rowling jest o tyle słuszne, że obie te historie kierowane są do młodzieży.

Oprócz bombastycznego zwiastuna, w którym występują m.in. Zachary Levi (znany z serialu Chuck) czy Harley Morenstein (znany z youtubowej serii Epic Meal Time):

I warto się zastanowić nad wizją w nim przedstawioną, bo nie wydaje mi się aż taka odległa.

Oto mamy świat, w którym najlepszy gracz zapraszany jest do telewizji śniadaniowej, gdzie na oczach widzów i koczujących przed wejściem fanów wchodzi na serwer aby zgnoić kilku noobów. W grze przypominającej Battlefielda. To co się następnie wydarzy staje się pożywką dla specjalnych programów informacyjnych czy publicystycznych, w których grono ekspertów wykłóca się, jakby dyskutowali o polityce. Fantastyka? Myślę, że w Korei takie rzeczy już się zdarzają.

Że zawodowy gracz w otoczeniu pięknych kobiet nie zamyka się w sobie, tylko zachowuje jak gwiazda? To już też widziałem:

Stephano, gracz StarCrafta 2, lubi rozmawiać z kobietami o butach. Podczas turnieju IPL4.

Świat VGHS nie jest jednak tak różowy, jak można byłoby zakładać. Matka Briana jest uzależniona od gier MMO, spędza całe dnie przed telewizorem i nie interesuje się tym, co dzieje się z jej dzieckiem. O takich sytuacjach też słyszeliśmy.

Serial liczy dziewięć odcinków, kolejne ukazywać się będą co tydzień. Jeżeli wydaje Wam się, że serial sprawia wrażenie, jakby zrobił go Freddie Wong, to macie rację, przyłożył do tego ręce. Ale to już znacznie poważniejsze przedsięwzięcie, z całym sztabem ludzi. Ale nadal jest tu dużo efektów specjalnych i strzelania.

Czy będę oglądał dalej? Taa, mam słabość do tego rodzaju historii o młodych chłopakach walczących o tę jedyną.

Konrad Hildebrand

Obraz
Źródło artykułu:Polygamia.pl
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)