Vanquish - Gears of Afterburner
Vanquish już od momentu zapowiedzenia mnie intrygował. Po zagraniu wiem, że to ciekawy produkt, ale czy wyjątkowy?
20.06.2010 | aktual.: 07.01.2016 15:57
Co to jest? Fabuła? Atak kosmitów na stację kosmiczną. Bohater? Naukowiec w specjalnym pancerzu, który daje mu nowe możliwości.
Graficznie tytuł prezentuje się ładnie. Sama rozgrywka to jak dla mnie połączenie Afterburnera z Gears of War. Nasza zbroja daje nam parę możliwości. Jedną z nich jest dopalacz, dzięki któremu pokonujemy sporą odległość w dość krótkim czasie. Zwykle jest to odległość od zasłony do zasłony, zza której się ostrzeliwujemy, czasami jednak można to wykorzystać do wykończenia wroga czy wyższego skoku. Wygląda to naprawdę efektownie, zwłaszcza jeżdżenie na kolanach po schodach do góry.
Jakby tego było mało mamy też slow motion - i to używane dwojako. Po pierwsze możemy sami go aktywować i wrazić masę pocisków w ciało kosmicznego najeźdźcy. Po drugie, nasz strój również sam je włączy w określonych sytuacjach. Na przykład kiedy będzie dostawać naprawdę dużo obrażeń w krótkim czasie, tak byśmy zdążyli zlokalizować zagrożenie i rozwalić je zanim nas wykończy. Możemy też niszczyć wystrzelone w naszą stronę pociski.
Nasz strój skanuje znalezioną broń po czym ją replikuje, czyli przekształca w nią to, co aktualnie trzymamy w dłoniach. Wygląda to bardzo efektownie i jest dużo fajniejszym pomysłem niż zwyczaje podnoszenie czy wymienianie uzbrojenia.
Nasza kolonia w kosmosie jest tak naprawdę walcem, więc podróżując po niej można spodziewać się efektownym widoków zza okna. Rozgrywka wydaje się być urozmaicona. A to walczymy w ciasnych korytarzach, a to na jadącym pociągu, a to bierzemy udział w większej bitwie szturmując wzgórze, które zmienia się pod wpływem wrogiego ostrzału.
Jak to w japońskich grach bywa w prawym górnym rogu pojawiają się gadające głowy, mówiące nam o postępach misji, zlecające nowe zadanie itd. Interfejs jest przeniesiony na ekran walki. Widzimy paski życia przeciwników, oznaczone cele itp.
Premiera gry w październiku, oczywiście pojawią się do niej rozszerzenia, nie będzie trybu multiplayer (i dobrze, nie widzę potrzeby), zaś wiodąca platforma do PS3.
Wrażenia Gra być może nie jest najładniejszą produkcją, którą widziałem na targach, ale zapowiada się naprawdę fajnie. Najbardziej skojarzyła mi się z połączeniem Gears of War (bo zasłony, walka w korytarzach) i Afterburnera (boost, strzelanie do nadlatujących pocisków itd). Całość to niby taki miks znanych już pomysłów, ale w akcji wygląda bardzo ciekawie i dynamicznie.
Dojeżdżamy do przeciwnika na booście, jednego podcinamy, wyskakujemy w powietrze, włączamy slow-motion i kasujemy drugiego, opadając szukamy zasłony, za którą można się schować. A wszystko to przy dynamicznej muzyce, fajnych efektach świetlnych i w ciekawej stylistyce. Mniam.
Najlepsze
- styl
- dynamiczna akcja
Najgorsze
- poszczególne elementy widzieliśmy już gdzie indziej. Mam nadzieję, że ich miks w Vanquishu uczyni z niej grę wyjątkową.
Werdykt Nie powaliło mnie na kolana, nie zaliczyłem opadu szczęki, ale podobało mi się. Zdecydowanie będę chciał ponownie pobawić się Vanquishem.
Potr Gnyp