Valve zabrania graczom pozwów zbiorowych. Dla naszego dobra
Po pierwsze: nie będziesz pozywał EA. Po drugie: nie będziesz pozywał Sony. Po trzecie: nie będziesz pozywał Microsoftu. Ale że Valve?!
Wszystkie trzy firmy dodały pod koniec zeszłego roku klauzule do regulaminów swoich platform dystrybucji cyfrowej, kolejno Origin, PSN i Xbox Live, które zakazują graczom pozwów zbiorowych lub zakładają, że sprawy na linii gracz-firma będą rozstrzygane na zasadzie arbitrażu.
Valve zrobiło to samo z regulaminem platformy Steam. Na razie zmiany dotyczą tylko USA, są jednak na tyle istotne, że na pewno warto o nich wspomnieć.
Skąd w ogóle taka decyzja? Valve twierdzi, że to dla dobra samych użytkowników:
W dalece zbyt dużej liczbie przypadków pozwy zbiorowym nie przynoszą użytkownikom żadnych realnych zysków, narażają ich za to na niepotrzebne koszty i opóźnienia (...) Tymczasem włodarze Steama swojej społeczności nie chcą narażać na żadne koszty. Stąd też zobowiązali się, że pokryją koszty każdego przypadku arbitrażu (niezależnie od jego wyniku), w którym żądanie nie będzie większe niż 10 tysięcy dolarów, albo o którym arbiter nie osądzi, że jest "błahy".
To miły gest czy jednak zakaz rozwiązywania sporów na drodze sądowej to aby na pewno działanie z korzyścią dla użytkowników? Zawsze to zamykanie pewnej furtki...
[za ars technica]
Tomasz Kutera, Paweł Kamiński