Valve opóźnia betę Artifact, ale nie przesuwa daty premiery
Czyli krótko o tym, dlaczego nie warto dopłacać do tego, żeby szybciej zagrać w darmową grę.
23.10.2018 17:43
Artifact to pierwszy sygnał powrotu Valve do produkcji gier video. Już w październiku miała wystartować beta będącej w produkcji karcianki od twórców Steama. Jak się jednak okazało, testy nieco się opóźnią. Twórcy rozesłali niedawno do wszystkich zainteresowanych maile z grafiką, która informuje, że Artifact zostanie udostępnione testerom dopiero 9 listopada - a ta trafiła następnie na Twittera. Jak się jednak okazuje, opóźnienie bety nie będzie miało wpływu na datę premiery. Ta wciąż zaplanowana jest na 28 listopada.
Skrócenie testów do zaledwie kilku dni nie spodobało się części fanów, bo też dostanie się do bety wymagało zdobycia zaproszenia w zapisach lub wzięcia udziału w turnieju Doty. Dało się je oczywiście zdobyć za darmo, ale wielki powrót na rynek gier sprawił, że pozbawieni kodów, bardziej zagorzali zwolennicy firmy wydawali idące w setki dolarów sumy, byle tylko odkupić klucz na aukcji. Być może wynika z chęci większego dopracowania produkcji przez Valve, ale czy z drugiej strony nie zabraknie im przez to czasu, aby uwzględnić spostrzeżenia użytkowników bety?
Tym bardziej, że formuła Artifact będzie ciekawa i raczej niecodzienna. Zasady zabawy, pomimo iż gra jest karcianką, nawiązywać mają też do gatunku MOBA, znanego między innymi z trzech ścieżek, na których toczy się walka. Podobny motyw zostanie wykorzystany w tej produkcji.
Krzysztof Kempski