Jasne, nie one pierwsze. Osobiście chyba najmilej wspominam manewrowanie w korytarzach Gwiazdy Śmierci w Rogue Squadron (co ja bym dał za odświeżenie tej gry...), ale mimo wszystko wirtualna rzeczywistość to coś zupełnie innego, o czym przekonali się już moi koledzy.
Powyższe wideo pochodzi z wczesnej wersji projektu, który nie ma jeszcze żadnej przewidywanej daty premiery. Stąd nie robi może wielkiego szału, ale pozwala popuścić wodze wyobraźni i zanurkować na chwilę do krainy, w której w ten sposób - w formie krótkich technologicznych demek - będziemy mogli przeżywać ulubione momenty także z innych filmów. A może kiedyś nawet oglądać nowe produkcje "od środka". Oj, tu mnie chyba już poniosło.
[źródło: RPS]
Maciej Kowalik