Fiu fiu, do listy zagrożeń, jakie zgotowały gry biednym graczom należy dodać jeszcze jedno - niską samoocenę. Na Uniwersytecie Kansas amerykańscy naukowcy w postaci Richarda Harrisa stwierdzili, że nawet 15 minut z grą, której bohaterowie są ładni, może spowodować doła u niewinnego człowieka. Serio, są na to dowody! Profesor psychologii podzielił swoich studentów na dwie grupy. Samce grały w WWF Wrestlemania 2000, samice w nienazwaną grę o siatkówce plażowej (cóż to mogło być... pomyślmy...). Po 15 minutach zabawy uczestnicy wypełnili ankiety z których jasno wynikało, że nie podobają im się ich ciała i generalnie czują się teraz nieco gorzej.