Unravel zdobią nie tylko szaty - w przepiękną grę dobrze się też gra

Unravel zdobią nie tylko szaty - w przepiękną grę dobrze się też gra

Unravel zdobią nie tylko szaty - w przepiękną grę dobrze się też gra
marcindmjqtx
07.08.2015 16:18, aktualizacja: 07.01.2016 15:45

Unravel pod względem wizualnego kunsztu kojarzy mi się z Cupheadem. Choć obie gry idą w zupełnie innym artystycznym kierunku i - mimo że obie nazwalibyśmy zręcznościówkami - charakteryzują się bardzo różną mechaniką, łączy je poziom wykonania, który każe ściągnąć czapki z głów.

Unravel jest piękne. Zachwyca nie tylko stylem, ale i grafiką oraz poziomem detali. Perspektywa małego stworzenia z włóczki pokazana jest bezbłędnie - kluczymy w wysokich źdźbłach trawy, używamy jabłek jako platform, a przechodząc jezdnią, cudem unikamy rozjechania przez samochód, który śmiga nad nami niczym diabelnie szybkie, mechaniczne zwierzę. To niby podstawowe, oczywiste elementy w przypadku narracji z perspektywy malutkiego bohatera, ale w Unravel działają wyjątkowo dobrze. Silnik gry generuje bowiem zachwycające obrazy o charakterystycznej stylistyce - dzięki temu podziwiamy fakturę każdego liścia i ciężar ułamanych gałązek. Mikroświat staje się o wiele bardziej namacalny.

Yarny, główny bohater gry, jest stworzeniem z włóczki. Ma to swoje wady i zalety. Niewygoda polega na tym, że idąc przed siebie, rozwijamy włóczkę, z której jesteśmy zbudowani i stajemy się coraz chudsi. Yarny traci na masie, przez luki w jego ciele zaczyna przezierać świat, kuli się i trzęsie, aż wreszcie biedaczyna niemal przestaje istnieć. W takiej sytuacji musimy znaleźć nową włóczkę. Gra jest oczywiście zaprojektowana tak, że świeży materiał zawsze jest w pobliżu, kiedy już wyczerpujemy zasoby. Motyw tracenia „ciała” służy bardziej atmosferze, ładnej animacji i fabule. Daje też pretekst do zagadek opartych na dostaniu się w jakieś trudne miejsce w celu zdobycia włóczki.

Unravel zresztą zagadkami stoi - takimi opartymi na fizyce, skakaniu, przesuwaniu przedmiotów i używaniu naszej włóczki do wspinania się czy tworzenia prowizorycznych trampolin. Fragment, w który grałem, choć umieszczony na początku gry, mógł pochwalić się łamigłówkami, które niby nie były nie wiadomo jakim wyzwaniem, ale jednak wymagały zatrzymania się i pomyślenia z pomocą kilku szarych komórek. Wygląda na to, że nie będziemy prowadzeni za rękę. Jeśli tak, przeczuwam, że Unravel będzie czymś w rodzaju kolorowego, nieco bardziej baśniowego Limbo.

Unravel

W grze kryje się też nostalgiczna, tajemnicza historia. Podczas wędrówki Yarny napotyka dziwne, widmowe stopklatki pokazujące np. chłopca albo mężczyznę ciągniętego przez policję. Wyjęte z kontekstu obrazy nie mówiły nic, niemniej dobrze wiedzieć, że Unravel poza piękną wizją i ciekawą rozgrywką, może również zaoferować głębszą historię. Zresztą, już ruchy samego Yarny'ego, jego dramatyczne chudnięcie bez włóczki czy sytuacje, w których kuli się ze strachu, angażują gracza emocjonalnie.

Pamiętacie dziwacznego twórcę Unravel, który prawie dostał zawału na prezentacji podczas E3? Mam wrażenie, że wie, co robi. Że trząsł się, pokazując światu prawdziwego Yarny'ego z włóczki, bo miał świadomość, że pokazuje dzieło swojego życia, w które włożył całe serducho i jeszcze trochę. Mam nadzieję - i właściwie solidne przeczucie podparte tym piętnastominutowym, klimatycznym demem - że podczas gry będziemy to czuć na każdym kroku.

Patryk Fijałkowski

Obraz
Źródło artykułu:Polygamia.pl
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)